90 dni minęło. Trump ponownie i "ostatecznie" przedłuża zawieszenie ceł

2 dni temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
WAKACJE NA GIEŁDZIE

2025-07-09 07:49

publikacja
2025-07-09 07:49

Prezydent USA Donald Trump wydłużył do 1 sierpnia termin na negocjacje z partnerami chcącymi uniknąć wyższych ceł. Zapewnił, że to ostateczna data wejścia w życie tzw. taryf wzajemnych. W ciągu 90 dni zawieszenia ceł USA ogłosiły wstępne warunki umowy z Wielką Brytanią i Chinami oraz układ handlowy z Wietnamem.

90 dni minęło. Trump ponownie i "ostatecznie" przedłuża zawieszenie ceł
90 dni minęło. Trump ponownie i "ostatecznie" przedłuża zawieszenie ceł
fot. Andrew Leyden / /  Zuma Press / Forum

Na początku kwietnia Trump zaprezentował założenia swojej polityki celnej, określając nowe taryfy mianem „deklaracji niepodległości gospodarczej” USA i „dniem wyzwolenia”. Ogłosił wówczas 10-procentową stawkę minimalną na import ze wszystkich krajów świata oraz wyższe, zróżnicowane stawki dla niemal 70 państw, które mają nadwyżkę w handlu ze Stanami Zjednoczonymi i które zdaniem Trumpa wprowadzają największe bariery dla importu z USA.

Po ogłoszeniu ceł giełda na Wall Street zanotowała największą trzydniową serię spadków od kryzysu finansowego 2008 roku i potężne wahania. Najprawdopodobniej z tego względu dzień po wejściu w życie taryf Trump zawiesił je na 90 dni, do 9 lipca.

Jego doradcy zapewniali, że wstrzymanie obowiązywania taryf to element taktyki negocjacyjnej prezydenta. Doradca Białego Domu ds. handlu Peter Navarro mówił nawet, że w ciągu 90 dni zawartych może być 90 umów handlowych.

Nie wystarczyło 90 dni, ale wystarczą 3-4 tygodnie...

Trump zapowiadał, że zamierza zawrzeć umowy handlowe „ze wszystkimi”, i ocenił, że jest to wykonalne w ciągu 3-4 tygodni. Tymczasem od początku kwietnia do 8 lipca USA ogłosiły wstępne warunki porozumienia handlowego z Wielką Brytanią i Chinami oraz układ handlowy z Wietnamem.

Prezydent mówił, że jest pewien na sto procent, że USA mogą zawrzeć umowę z UE. Jednak pod koniec maja Trump zagroził nałożeniem 50-procentowego cła na Unię, oceniając, że jest ona bardzo trudnym partnerem do negocjacji. Po dwóch dniach i rozmowie z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen zapowiedział zawieszenie ceł do 9 lipca. Dzień przed upływem tego terminu, 8 lipca, ocenił, że UE jest w ostatnim czasie dla USA „bardzo miła” i wkrótce wyśle do niej pismo w sprawie ceł.

Listonosz Trump 

Wraz ze zbliżającym się terminem końca negocjacji amerykańska administracja zaczęła wysyłać listy do partnerów handlowych w sprawie stawek celnych.

Pierwszą partię kopii listów adresowanych do 14 krajów Trump opublikował w internecie w poniedziałek. Zapowiedział w nich wprowadzenie nowych stawek celnych od 1 sierpnia.

Wśród adresatów były Korea Południowa i Japonia. Na import z tych krajów ma być nałożone cło w wysokości 25 proc. Trump zaznaczył, że jeśli Tokio lub Seul nałożą cła na USA, Waszyngton podniesie swoją stawkę celną o taką samą wysokość.

Podkreślił, że USA podjęły decyzję o wprowadzeniu ceł w związku z deficytem handlowym z tymi krajami, który - jak napisał - stanowi zagrożenie dla gospodarki i bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Zachęcił też do przeniesienia produkcji do jego kraju. Oznajmił, że może rozważyć zmiany cła, jeśli kraje podejmą działania, które - jak powiedział - sprzyjałyby otwarciu ich rynków.

Kolejne pisma mają być rozesłane w najbliższych dniach. Minister finansów USA Scott Bessent zapowiedział w niedzielę, że wkrótce mają być ogłoszone nowe umowy handlowe z partnerami. Nie podał jednak szczegółów.

Ostatecznie ostateczny Donald J. Trump 

Zgodnie z podpisanym w poniedziałek przez Trumpa dekretem do 1 sierpnia wydłużony został termin zawarcia umów handlowych z Waszyngtonem przez kraje, które chcą uniknąć tzw. ceł odwetowych, czyli wyższych stawek celnych. Wieczorem prezydent powiedział dziennikarzom, że data 1 sierpnia jest „ostateczna, ale nie w 100 procentach ostateczna” i zaznaczył, że Waszyngton pozostaje otwarty na oferty innych krajów. Już we wtorek Trump napisał jednak w internecie, że cła zaczną być płacone 1 sierpnia i ta data nie ulegnie zmianie. Wcześniej zapewniał, że data 9 lipca nie będzie zmieniana.

Portal Axios napisał, że dzięki opóźnieniu wejścia w życie ceł Amerykanie „dostali prezent na święta”. Zmiana powinna dać sprzedawcom więcej czasu na zgromadzenie zapasów towarów przed sezonem świątecznym, co potencjalnie przesunie podwyżki cen związane z cłami na przyszły rok - podkreślił serwis. „Sytuacja wokół ceł to chaos. Ale sezon świątecznych zakupów być może został uratowany” - czytamy.

Od samego początku wprowadzanym przez Trumpa cłom towarzyszy niepewność. Niemal każde ogłoszone taryfy były wkrótce zmieniane lub zawieszane. Jak podliczył „Forbes”, od czasu tzw. dnia wyzwolenia administracja Trumpa 27 razy zmieniała zdanie w sprawie taryf.

Według badania Yahoo Finance/Marist Poll ponad 80 proc. Amerykanów obawia się wpływu ceł administracji Donalda Trumpa na ich finanse. Sam Trump we wtorek ocenił, że dzięki wprowadzanym cłom kraj rozkwita.

Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)

ndz/ akl/

Masz 18-26 lat? Załóż konto i zyskaj do 400 zł nagrody!

Masz 18-26 lat? Załóż konto i zyskaj do 400 zł nagrody!

Powiązane: Stany Zjednoczone/USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Przeczytaj źródło