Agresywny pacjent zdemolował szpital. Lekarze alarmują o rosnącym zagrożeniu

3 dni temu 5
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

W szpitalu w Wejherowie dosz?o do incydentu z udzia?em pijanego pacjenta. M?czyzna utrudnia? prac? personelowi i zdemolowa? cz?? sufitu. Lekarze alarmuj?, ?e pacjenci znajduj?cy si? pod wp?ywem alkoholu i narkotyk?w stanowi? coraz powa?niejsze zagro?enie.

Pacjent zdemolowa? sal? szpitala w Wejherowie Fot. Szpital Specjalistyczny im. F. Ceynowy w Wejherowie / Facebook // pexels.com / Pixabay

Wejherowo. Pijany pacjent skakał po łóżku i zdemolował sufit szpitala

Szpital Specjalistyczny im. Floriana Ceynowy w Wejherowie opisał zdarzenie, do którego doszło kilka dni temu. Pacjent przyjęty na oddział SOR w Wejherowie zachowywał się agresywnie. Mężczyzna zdemolował część podwieszanego sufitu w sali szpitalnej, skakał po łóżku, utrudniał pracę personelowi placówki, a także zakłócał spokój innych pacjentów. Jak przekazano, pacjent miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie.

Szpital komentuje incydent w Wejherowie. "Ogromne obciążenie dla personelu"

Szpital w Wejherowie podkreślił, że podobne incydenty "to ogromne obciążenie dla personelu i systemu ratownictwa". "Każdy taki przypadek to czas i zasoby ludzkie, które mogłyby zostać przeznaczone dla osób w stanie zagrożenia życia" - czytamy w poście na Facebooku. Zaapelowano również o rozwagę i szanowanie pracy personelu medycznego.

Zobacz wideo Terroryzm stochastyczny w szpitalu w Oleśnicy

Pacjenci pod wpływem alkoholu i narkotyków narażają innych na niebezpieczeństwo

Szpital przekazał też, że w okresie wakacji Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wejherowie przyjmuje ponad 200 pacjentów na dobę. Z kolei na SOR w Gdyni trafia około 150 pacjentów dziennie. Lekarze zwracają uwagę, że przy takim natężeniu pracy zachowanie osób znajdujących się pod wpływem substancji psychoaktywnych stanowi poważne zagrożenie. "Niestety, coraz większym problemem są osoby trafiające do nas pod wpływem alkoholu i narkotyków. Tacy pacjenci nie tylko wymagają interwencji medycznej - często też zakłócają pracę oddziału i narażają innych na niebezpieczeństwo" - czytamy w poście szpitala w Wejherowie.

Pruszcz Gdański. Mężczyzna groził ratownikom medycznym

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło niedawno również w Pruszczu Gdańskim. W niedzielę 13 lipca policjanci otrzymali zgłoszenie od ratowników medycznych, którzy podjechali pod jeden z bloków, gdzie wezwano ich do chorego. - Ratownicy wyszli z karetki i zobaczyli mężczyznę, który zaczął wykrzykiwać wobec nich wyzwiska. Wedle ustaleń agresor, trzymając butelkę, wziął nią zamach i groził pobiciem ratownikom. W momencie, gdy policja podjęła interwencję, mężczyzny nie było już w okolicy. Mundurowi ustalili, jak wyglądał i ruszyli go szukać. W tym czasie ratownicy poszli udzielić pomocy pacjentowi, którego dotyczyło ich wezwanie - przekazał oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim mł. asp. Karol Kościuk, cytowany przez "Dziennik Bałtycki". Policjanci ustalili, że ratownikom groził 29-letni mieszkaniec Pruszcza Gdańskiego. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do aresztu. Przedstawiono mu zarzut gróźb karalnych.

Przeczytaj źródło