Ponad 300 mld zł może w 2026 r. wynieść deficyt budżetu państwa – pisze w środę "Rzeczpospolita", powołując się na szacunki ekonomistów. Dziennik dodaje, że chęć podniesienia podatków przez rząd nie zaskakuje.
Rośnie deficyt budżetowy za rządów Donalda Tuska
Źródło zdjęć: © LightRocket via Getty Images, SOPA Images | Marek Antoni Iwaczuk
W czwartek rząd ma na specjalnym posiedzeniu zająć się projektem ustawy budżetowej na 2026 r.
- Na pewno będzie to trudny budżet - ocenia Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao. "Proszę pamiętać, że startujemy z wysokiego poziomu deficytu w tym roku. Nie ma się co spodziewać, by w przyszłym był niższy. I moim zdaniem wyraźnie przekroczy 300 mld zł - kontynuuje ekspert.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy o wecie prezydenta. "Przyjechali tutaj, nic nie robią"
"Budżet trudny do spięcia"
- Sytuacja jest napięta, budżet państwa będzie trudny do spięcia i zdziwiłbym się, gdyby deficyt w przyszłym roku nie przekroczył 300 mld zł - szacuje Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego. Oznaczałoby to pobicie rekordu wielkości dziury w kasie państwa. Plan na 2025 r. to 289 mld zł, gdy w 2024 r. było to 211 mld zł, a w 2023 r. – 85 mld zł.
"Nic dziwnego, że w tej sytuacji minister finansów zapowiada podwyżki podatków na 2026 r. Wzrosnąć ma akcyza na alkohol i wyroby tytoniowe, a także tzw. opłata cukrowa. Większy podatek CIT mają zapłacić banki. Łącznie pozwoli to zebrać ok. 10 mld zł" - zauważa dziennik.
Źródło artykułu: