Burza wokół Turowa. PGE odpowiada na "hałaśliwe" zarzuty Czech

6 dni temu 11

2025-07-25 14:17, akt.2025-07-25 14:59

publikacja
2025-07-25 14:17

aktualizacja
2025-07-25 14:59

Kopania Turów nie była podstawowym źródłem hałasu dla zdarzeń, które wskazywała strona czeska - zapewniła spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. To odpowiedź na informacje z Czech, jakoby podczas pomiarów wykonanych w maju trzykrotnie został przekroczony nocny limit 40 decybeli.

Burza wokół Turowa. PGE odpowiada na "hałaśliwe" zarzuty Czech
Burza wokół Turowa. PGE odpowiada na "hałaśliwe" zarzuty Czech
fot. David Cerny / / Reuters

„Wszystkie zdarzenia, jakie strona czeska zgłaszała jako przekroczenia hałasu, po dokonaniu szczegółowej analizy interpretacji wyników, nie wskazywały Kopalni Turów jako podstawowego źródła, któremu można przypisać to przekroczenie” - poinformowała w odpowiedzi na zadane przez PAP pytania Joanna Blewąska-Kołodziejczak z PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.

Jak zaznaczyła, Kopalnia Turów z należytą starannością podchodzi do zgłoszeń pełnomocnika strony czeskiej, które wynikają z umowy zawartej między Polską a Czechami. Zapewniła, że w każdym przypadku wykonywana jest szczegółowa analiza danych pomiarowych oraz plików audio przez ekspercką firmę zewnętrzną.

Z danych przedstawionych przez władze województwa libereckiego 15 lipca wynikało, że w trzech przypadkach w maju doszło do przekroczenia limitu. W Uhelnej eksperci zmierzyli w nocy 41,4 dB, a następnej nocy - 41,7 dB. Prowadzone badania w Oldrzichovie na Hranicich wskazywały na 41,7 dB. Pomiary wykonywano między 12 a 19 maja.

Joanna Blewąska-Kołodziejczak wskazała, że przeanalizowano pracę wszystkich znaczących źródeł hałasu układu technologicznego Kopalni Turów. „Nie odbiega od standardów codziennej pracy maszyn i urządzeń charakteryzujących zakład górniczy” - zapewniła.

Zaznaczyła przy tym, że na stan emisji hałasu może mieć wpływ wiele czynników. W PGE GiEK na podstawie własnych analiz oraz ekspertów zewnętrznych ustalono, że znaczący wpływ na wyniki pomiarów ma także wiatr i jego porywy, osiągające w niektórych okresach do 2,5 m/s.

Jak dodała Blewąska-Kołodziejczak nie bez znaczenia jest rozbieżność w wartościach norm higienicznych poziomu hałasu obowiązujących na terenie Czech i Polski. „W Republice Czeskiej jest to 40 dB, natomiast w Polsce 45 dB – co ważne wspomniane przekroczenia zawarły się w przedziale 1,4 - 1,7 decybela, co zmieściłoby się w polskiej normie” - podkreśliła.

Przedstawiciele spółki zapewnili, że w ramach działań minimalizujących hałas wybudowano m.in. ekrany akustyczne w newralgicznych punktach, np. przy osiedlach Trzciniec i Zatonie czy wzdłuż obwodnicy węglowo-nadkładowej w pobliżu Bogatyni. Wymieniono również krążniki na przenośnikach na modele cichobieżne, a w porze nocnej zatrzymywane są zarówno ciągi przenośników zwałowych jak i sama zwałowarka w pobliżu przygranicznej niemieckiej miejscowości.

Kolejnym zrealizowanym projektem są ekrany akustyczne od strony południowo-wschodniej odkrywki. Mają formę liniowych parkanów i zostały wykonane z aluminiowych, pochłaniających paneli akustycznych. Ich łączna długość wynosi ok. 2500 metrów, a wysokość: 4,5 m, 8 i 10 metrów ponad poziom istniejącego terenu.

Monitorowanie wpływu wydobycia węgla w polskiej kopalni węgla brunatnego „Turów” na terytorium Czech jest częścią porozumienia, które premierzy Czech i Polski podpisali trzy lata temu w Pradze. Zgodnie z porozumieniem Polska wypłaciła Czechom 45 mln euro tytułem odszkodowania za wyrządzone szkody. Z tej kwoty 35 mln euro trafiło na konto prowadzonego przez samorząd regionu „Funduszu Turów”. Obok zanieczyszczenia hałasem czeska strona monitoruje również poziom wód gruntowych oraz zanieczyszczenie powietrza. (PAP)

kak/ mmu/

Tego jeszcze nie grali! Dokładają drona DJI do karty kredytowej w Citi Handlowym

Tego jeszcze nie grali! Dokładają drona DJI do karty kredytowej w Citi Handlowym

Powiązane: Kopalnia Turów - spór Polski i Czech

Polecane

Najnowsze

Popularne

Przeczytaj źródło