Dramat w domu pomocy. Pensjonariuszka duszona? Świadkowie wyrzuceni z pracy

13 godziny temu 5

Data utworzenia: 26 sierpnia 2025, 8:36.

"Krysia nie mogła złapać tchu, zrobiła się cała czerwona. 10 sekund dłużej i już by nie żyła" – opowiada opiekunka Anna Malak, która ujawniła przemoc wobec podopiecznej w Domu Pomocy Społecznej w Tonowie (kujawsko-pomorskie). Zamiast wsparcia – straciła pracę.

Koszmar za murami DPS w Tonowie. Opiekunka ujawnia, co działo się z pacjentami. Foto: 123RF / google maps

Całą sprawę opisała bydgoska "Gazeta Wyborcza". W lutym tego roku jedna z pielęgniarek miała pobić pensjonariuszkę – uderzyć ją w twarz i chwycić za szyję. "Krysia wyzwała ją od kur..w i Tatiana wyprowadziła ją na korytarz. Tam przycisnęła ją policzkiem do ściany i zaprowadziła do pokoju, gdzie uderzyła w twarz i chwyciła za szyję. Krysia nie mogła złapać tchu, zrobiła się cała czerwona. Nie mogła przełknąć śliny. 10 sekund dłużej i już by nie żyła. Nie mogłam milczeć, musiałam to zgłosić" – relacjonuje Malak. To nie był pierwszy przypadek przemocy. Jak twierdzi, ta sama pielęgniarka wcześniej uderzyła pacjentkę podczas kąpieli czy wymazała twarz inną jogurtem.

Malak zgłosiła sprawę prokuraturze i sporządziła notatkę służbową. Dyrektor DPS miał odmówić jej przyjęcia, mówiąc, że "takie sytuacje są czymś normalnym". Dwa miesiące później opiekunka usłyszała, że traci pracę za "pomawianie pracownika i wywołanie chaosu". "Zebrałam swoje rzeczy do worka na śmieci i wyszłam zalana łzami po 14 latach pracy" – wspomina.

Ujawniła przemoc, straciła pracę. Skandal w DPS pod Żninem

Pierwsze śledztwo prokuratura umorzyła – uznając, że nagranie pokazuje tylko próbę pomocy przy zakrztuszeniu. Ale Malak przedstawiła kolejne dowody: nagrania rozmów i zdjęcia dramatycznych odleżyn u pacjentów. To one sprawiły, że prokuratura ponownie wszczęła postępowanie, obejmujące m.in. nadużycia wobec pensjonariuszy i nieprawidłowości w leczeniu.

Dyrektor DPS Mirosław Staszewski twierdzi w rozmowie z "GW", że sprawa jest "celowo nagłaśniana", a zdjęcia ran mogły pochodzić z internetu. — Odleżyny są w każdej placówce – tłumaczy i podkreśla, że placówka jest "domem opieki a nie szpitalem".

Szef kuchni DPS przerywa milczenie

Na tym nie koniec przerażających doniesień. Łukasz Skibiński, szef kuchni DPS nie wierzy w zapewnienia, że w DPS wszystko jest w porządku. Gazecie opowiada o tym, że podopiecznym serwowano nieświeże jedzenie. — Musiałem wybierać warzywa, które nadawały się do spożycia — opowiada. Problemem było też mięso bez etykiety ważności.

Kucharz ujawnia, że był mobingowany przez kadrę zarządzającą, gdy wykazywał nieprawidłowości dotyczące dostawy żywności. — Gdy zgłaszałem uwagi, to usłyszałem od kierowniczki, że mam się tym nie interesować. A od dyrektora, żebym poszukał sobie innej pracy — mówi.

Lokalna władza po stronie dyrektora

Starosta żniński Zbigniew Jaszczuk, któremu podlega DPS, broni dyrektora. — w mojej ocenie nie jest tam wcale tak źle. Tam jest naprawdę dobry dyrektor, dobra załoga. A to, że dwóch pracowników, w tym jedna już pani zwolniona, a drugi pan w trakcie odejścia z pracy, lekko rozrabiają, to całkiem inny temat. Natomiast potwierdzam, że była sytuacja, która nie powinna się zdarzyć, że jedna z pielęgniarek uderzyła pensjonariuszkę — powiedział "GW".

Zdaniem samorządowca, pielęgniarka, która poinformowała prokuraturę o nieprawidłowościach, została zwolniona, bo z nią "nie chciała już pracować cała załoga". Z kolei z kucharzem "dyrektor miał wieczne problemy, natury personalnej.

Malak i Skibiński są przekonani, że DPS źle traktuje podopiecznych. — Mamy twarde dowody, że pensjonariusze są źle traktowani. Jeśli dyrektor uważa inaczej, niech nas pozwie o pomówienie. Nie boimy się – mówią.

Czytaj także:

Z ambony padły skandaliczne słowa. Parafianie stają murem za proboszczem

Pomylili człowieka z dzikiem: jakie kary dostali? Wyroki nie kłamią

Źródło: bydgoszcz.wyborcza.pl

/3

123RF / google maps

Koszmar za murami DPS w Tonowie. Opiekunka ujawnia, co działo się z pacjentami.

/3

- / google maps

Koszmar za murami DPS w Tonowie. Opiekunka ujawnia, co działo się z pacjentami.

/3

- / 123RF

Koszmar za murami DPS w Tonowie. Opiekunka ujawnia, co działo się z pacjentami.

Przeczytaj źródło