Dzieci Katarzyny skaczą z radości, ona ma dość. Energylandia w każde wakacje przeżywa oblężenie

2 dni temu 5
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Palona guma dwa razy dziennie, promocje na rzut piłką do wiadra i ponad 18 tys. tych samych ruchów ciągu dnia. Energylandia twierdzi, że daje "pełną radości pracę marzeń". W praktyce marzenia realizują tylko goście.

Materiał archiwalny

"Drodzy goście, dziś Energylandia czynna będzie dwie godziny dłużej!". Komunikat z głośników pada raz i przez dłuższą chwilę nie jest powtarzany. Katarzyna ma więc cichą nadzieję, że tylko ona go usłyszała. Ale niedługo później powtórka. Potem informacja pojawia się również na elektronicznych tablicach w całym parku. Dzieci Katarzyny skaczą z radości, ona z rezygnacją spogląda na męża. Próbuje jeszcze negocjować, że późniejszy wyjazd to zmęczony kierowca, więc mniejsze bezpieczeństwo, ale to na nic.

Zostaną. W końcu do parku rozrywki nie jeżdżą codziennie. — Nie ukrywam, że dla mnie to będzie bardzo męczące. Ale jeśli można bawić się dłużej i to bez dopłaty, to trzeba skorzystać — mówi Katarzyna. Ten brak dopłaty to teza, z którą można by dyskutować.

Przeczytaj źródło