Google Gemini zamienia zdjęcia w filmy. Przełom czy kolejny bajer?

5 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Veo 3 dostaje nowe możliwości

Google nieustannie rozwija swój model generowania wideo Veo 3, który zadebiutował podczas konferencji Google I/O w maju tego roku. Od tamtej pory, jak twierdzi firma, użytkownicy stworzyli już ponad 40 milionów filmów, korzystając z tego narzędzia w aplikacjach Gemini i Flow.

Jak działa nowa funkcja photo-to-video:

  • Otwieramy stronę gemini.google.com i wybieramy opcję “Videos” z menu narzędzi.
  • Przesyłamy zdjęcie poprzez przycisk “+”.
  • Wpisujemy instrukcje dotyczące sceny i dźwięku.
  • Gemini przekształca zdjęcie w 8-sekundowy film.
  • Gotowy klip możemy udostępnić lub pobrać.

Znaki wodne jako standard

Każdy film wygenerowany przez Gemini będzie zawierał widoczny znak wodny informujący o tym, że materiał został stworzony przez AI. Dodatkowo Google dodaje niewidzialny cyfrowy watermark SynthID, który ma zapobiec łatwemu manipulowaniu filmami.

To rozsądne podejście w czasach, gdy deepfake’i i inne formy sztucznej treści budzą coraz więcej kontrowersji. Google podkreśla, że prowadzi również ekstensywne testy “red team” – proaktywne sprawdzanie systemów pod kątem potencjalnych problemów, zanim trafią do użytkowników. Firma stale rozwija i egzekwuje polityki przeciwko niebezpiecznym treściom. Przejrzystość w tym przypadku jest kluczowa.

Co ludzie będą robić z photo-to-video?

Google wymienia kilka przykładów zastosowań nowej funkcji: animowanie codziennych przedmiotów, ożywianie rysunków i obrazów, czy dodawanie ruchu do ujęć natury. Firma chwali się, że użytkownicy już teraz eksperymentują z bardzo różnorodnymi pomysłami – od reimaginacji baśni przez pryzmat nowoczesnego influencera, po filmy ASMR eksplorujące to, jak brzmiałoby przecinanie kawałka stygącej lawy.

Po wygenerowaniu filmu użytkownicy mogą go udostępnić lub pobrać za pomocą przycisku “share”. Google zachęca również do przekazywania opinii za pomocą przycisków “kciuk w górę” i “kciuk w dół” – te oceny mają pomóc w ulepszaniu zarówno środków bezpieczeństwa, jak i ogólnego doświadczenia użytkownika.

Brzmi abstrakcyjnie? Pewnie tak. Ale jeśli spojrzymy na to, jak popularne stały się krótkie, pionowe filmy na TikToku czy Instagram Reels, to może Google trafiło w punkt. Czy rzeczywiście potrzebujemy kolejnego narzędzia do generowania treści? To już inna kwestia…

Szanse na wiralowość czy kolejna zabawka?

Czy Gemini dorówna popularności ChatGPT? Ten drugi regularnie generuje wirusowe treści – ostatnio obrazy w stylu Studio Ghibli podbiły internet. Google jak dotąd nie udało się stworzyć podobnego fenomenu, mimo że firma intensywnie promuje swoje produkty AI poprzez pracowników w mediach społecznościowych.

8-sekundowe klipy ze zdjęć to może być właśnie ten przełomowy moment. Albo nie. Trudno przewidzieć, co się przyjmie w internecie, ale prostota obsługi i natywna integracja z dźwiękiem mogą dać Google przewagę nad konkurencją. Pytanie tylko, czy to wystarczy, żeby ludzie zechcieli płacić minimum 20 dolarów miesięcznie za możliwość zamieniania swoich zdjęć w krótkie filmiki.

Dostępność i wymagania

Funkcja photo-to-video jest dostępna dla użytkowników Google AI Pro ($19,99/miesiąc) i Ultra ($249,99/miesiąc) w wybranych krajach. Niestety, Google tradycyjnie nie podaje precyzyjnej listy regionów, gdzie nowa opcja jest aktywna – wiadomo jedynie, że funkcja nie działa w Europejskim Obszarze Gospodarczym, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii.

Czy potrzebujemy kolejnego narzędzia do generowania filmów? Trudno powiedzieć. Rynek AI-generowanych treści rozwija się błyskawicznie, ale czy 8-sekundowe klipy ze zdjęć to coś, czego rzeczywiście brakowało użytkownikom?

Czytaj też: Google Veo 3 Fast – błyskawiczne generowanie wideo AI już dostępne dla użytkowników Gemini Pro

Google ma jednak jeden istotny atut – prostotę obsługi i integrację z ekosystemem swoich usług. Czy to wystarczy, żeby pokonać konkurencję? Czas pokaże. Jedyne co pewne, to że walka o rynek generatywnej AI dopiero się rozpędza, a my będziemy mieli coraz więcej narzędzi do tworzenia treści, o których przydatności będzie decydować nie technologia, a nasza kreatywność.

Przeczytaj źródło