Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Dwa czy trzy miliony euro wydawane na transfery nie budzą aż tak wielkiego zdziwienia, jak jeszcze nie dawno zainwestowana przez któregoś z gigantów „bańka”. Rośnie Widzew, ciekawie wydają Korona i Górnik, a w Jagiellonii pojawiają się Hiszpanie, którzy na Półwyspie Iberyjskim nie byli królami jedynie La Liga 2. Ale tematy reprezentacyjne, jakkolwiek nie wiązałyby się one z kryzysem wokół naszej kadry, zawsze budzą najwięcej, czasem też niezdrowych emocji. Najważniejsze jest to, że Jan Urban oficjalnie ogłoszony został jeszcze przed startem ligi. Cezary Kulesza przecież to obiecał… Dotrzymał słowa.
ZOBACZ TAKŻE: Lewandowski podjął decyzję. Oto co z grą w kadrze po wyborze Urbana
Paradoksem polskiej klubowej piłki jest niepozbawiona logiki teza, że największym faworytem do tytułu będzie ten, który jesienią, a może i wiosną, nie będzie grał w europejskich pucharach. Z prognozami dotyczącymi naszej eksportowej czwórki w kontekście ligowych zmagań trzeba więc będzie poczekać pewnie do końca sierpnia. Chyba, że ktoś potknie się wcześniej i wtedy od razu jego szansa na mistrzostwo stanie się większa. Obrońca tytułu, Lech Poznań, dzięki korzystnemu losowaniu drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów jest prawie pewien udziału w międzynarodowych zmaganiach. Czy automatycznie będzie to oznaczać, że sprawa obrony mistrzowskiej korony zacznie mu się komplikować już od września?
"Kolejorz" jeszcze przed startem Ekstraklasy najpierw został pochwalony z powodu ruchów "do" i brak (na razie) odejść największych gwiazd, potem uznany za "słabego" po porażce z Legią w meczu o Superpuchar. Warszawianie dostali już "po głowie" za oba mecze z Aktobe, mimo, że dwa razy wygrali, a zarazem zostali wyniesieni na piedestał za spotkanie przy Bułgarskiej i nabycie Milety Rajovića. Ten sam schemat za chwilę dotyczyć będzie Rakowa Częstochowa czy Jagiellonii Białystok, błyskawicznej weryfikacji doczekają się również piłkarze Pogoni Szczecin oraz łódzkiego Widzewa. Dodatkowe, piąte miejsce dla zespołu z polskiej ligi do walki o Europę ma dodać rozgrywkom kolejnego smaczku.
Od dziś koncentrujemy się więc na PKO PB Ekstraklasie. I dobrze. Niech i nowy selekcjoner, na którego tak długo czekaliśmy, wraz ze swoim sztabem, dogłębnie się nią zajmie. Przecież to na razie jedyna z lig, która już startuje i z której Jan Urban może w tej chwili oceniać tych, których za miesiąc być może powoła. Polscy piłkarze krajowych klubów! Konkurencja jeszcze "śpi". To teraz macie niepowtarzalną szansę, by się mu z jak najlepszej strony pokazać.