Jak Iga Świątek zaczyna dzień? Wielu kibiców może być zaskoczonych

14 godziny temu 8
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Iga Świątek wygrała z Belindą Bencic 6:2, 6:0 i jako trzecia Polka w historii wywalczyła awans do finału Wimbledonu. Po zwycięskim półfinale udzieliła wywiadu Tomaszowi Lorkowi, w którym podzieliła się swoimi wrażeniami z meczu półfinałowego, opowiedziała o współpracy z trenerem, a także zdradziła, co pije po przebudzeniu.

Iga Świątek wygrała ze szwajcarską tenisistką Belindą Bencic 6:2, 6:0 i awansowała do finału Wimbledonu.

Tomasz Lorek: Jak bardzo zbudował Twoją wiarę w sukces ten gem wygrany na sucho przy stanie 2:5?

Iga Świątek: Akurat ostatni gem był fartowny dla mnie, bo zagrałam kilka returnów ramami i to było coś, czego Belinda się nie spodziewała, bo ja sama tego nie planowałam. Na pewno cieszyłam się, że domknęłam seta w ten sposób i mogłam zacząć kolejnego od serwisu, od początku wywierać presję i naciskać. Bez dwóch zdań, zagrałam super tenis. Cały czas napierałam do przodu, nie patrząc, jaki jest wynik. Cieszę się, że byłam aktywna i od początku prowadziłam grę.

Jakich argumentów użył Wim Fissette, żeby przekonać Cię, że ma na Ciebie pomysł na trawie?

Do wielu rzeczy musiał mnie przekonać, bo dość długo zajmuje mi nawet delikatna zmiana stylu gry. Było kilka rzeczy, które po prostu już przestały działać i faktycznie zareagowałam na to trochę później, niż mogłabym. Wim już wcześniej mówił mi o niektórych zmianach, ale teraz, przed trawą mieliśmy trochę więcej czasu na trening. Wiedziałam też, że na tej nawierzchni on ma większe doświadczenie, niż ja. Poszłam w ciemno za tym, co on mi mówił i na pewno opłaciło się.

Najwybitniejszy tenisista świata Novak Djoković zaczyna dzień od filiżanki wody z cytryną. Co pije Iga Świątek, jak się przebudzi?

Wodę... Tak więc nic ciekawego.

Cała rozmowa Tomasza Lorka z Igą Świątek w materiale wideo:

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło