Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Roman Jaszczak, czyli bardzo ważna postać w polskim kobiecym futbolu, nie zostawił suchej nitki na Ninie Patalon. Byłego selekcjonera, a obecnie prezesa Federacji Klubów Piłkarstwa Kobiecego, boli zachowanie Patalon przy okazji Euro. Dał temu wyraz w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Zarzucił Patalon brak pokory. – Zapomniała o oddaniu zasług dziewczynom. Zachowuje się tak, jakby zdobyła mistrzostwo Europy – powiedział Jaszczak.
Chojnacki odpowiada Jaszczakowi
Oczywiście to nie tak, że Jaszczak nie docenia postępu, jaki zrobiły Polki. Chwali je za odważną grę z Dunkami, dodając równocześnie, że w dwóch wcześniejszych była tylko obrona Częstochowy. Jakby chciał dać do zrozumienia, że większe ryzyko mogło przynieść lepsze efekty. Głos Jaszczaka może mieć wpływ na decyzję PZPN, który właśnie musi zdecydować, co dalej z Patalon? Jej kontrakt wygasł po ostatnim meczu na Euro.
Trener Marek Chojnacki, który osiągnął sukcesy w kobiecej piłce, jest innego zdania niż Jaszczak i przekonuje, że Patalon powinna zostać na swoim stanowisku. – Trzeba ocenić to sprawiedliwie, że ona zrobiła z tym zespołem wyniki ponad stan. Sam awans był wynikiem ponad stan, a do tego doszła wygrana z wyżej notowanym zespołem już na Euro – zauważa Chojnacki.
Co dalej z Patalon? „Obie strony muszą chcieć”
- Polki trafiły do grupy śmierci, z trzema zespołami z TOP12 i poradziły sobie nad wyraz dobrze. Dzięki wygranej z Dunkami same teraz są w TOP12 tej imprezy. Tego nikt im nie dał, a trener Patalon ma swoje zasługi. Powtórzę - uważam, że powinna zostać. Jednak czy tak będzie? Obie strony muszą chcieć. A jak ona zacznie stawiać warunki, które się nie spodobają? Może będzie chciała umowy na kolejne trzy lata, a związek będzie chciał krótszej. Diabeł tkwi w szczegółach – analizuje były trener UKS SMS-u Łódź.
- Jeśli jednak weźmie się pod uwagę twarde fakty, to konieczności zmiany trenera reprezentacji nie ma. Pewnie, że przed imprezą sam mówiłem, że marzę o czymś więcej, ale to były marzenia. Realnie patrząc, zrobiliśmy więcej, niż należało się spodziewać. Wygraliśmy na dużej imprezie z wyżej notowanym zespołem i to jest milowy krok tej drużyny – zauważa Chojnacki.
Obrona Częstochowy miała sens
Zdaniem byłego trenera kobiecej piłki, nie ma powodu do rozdzierania szat i pastwienia się nad nazbyt defensywną taktyką w dwóch pierwszych meczach. – Już i tak szokiem było to, że z Dunkami, które grają praktycznie na każdej dużej imprezie, zagraliśmy tak odważnie. Z innymi nie było jednak sensu tego robić. Patrząc na nasze ostatnie mecze z Niemkami, należało postawić na obronę. Po fakcie można powiedzieć, że Niemki grają na tym Euro słabo, ale to i tak wciąż wysoki dla nas kaliber. Z kolei ze Szwedkami zrobiliśmy jeden błąd taktyczny, szwankowała też skuteczność, ale i bez tego nie mieliśmy większych szans.
Chojnacki przekonuje jednak, że to Euro, mimo porażek 0:2 z Niemcami i 0:3 ze Szwecją, powinno zaprocentować. – Drużyna okrzepła piłkarsko, szybko wyciągała wnioski, była dobrze przygotowana fizycznie. Teraz trzeba to będzie potwierdzić, przekuć na kolejne niespodzianki, już w Lidze Narodów. Te dziewczyny wciąż są na dorobku, więc stać je na to, żeby nie raz zaskoczyć. A zaplecze mamy bardzo dobre, bo nasze pozostałe reprezentacje też mają dobre wyniki. Dlatego najlepiej byłoby to zostawić tak, jak jest, czyli pozwolić Ninie Patalon dalej prowadzić ten zespół – kwituje nasz ekspert.