Kolejki do lekarzy rosną, a budżet się nie spina. Ekspert: brakuje co najmniej 11 mld zł

6 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Coraz trudniej o szybką pomoc. Rosnące kolejki i pilne przypadki w polskiej ochronie zdrowia

Dostępność do świadczeń zdrowotnych w Polsce, zwłaszcza dla pacjentów wymagających pilnej pomocy, wyraźnie się pogarsza. Brakuje nawet 27 mld zł, by system działał zgodnie z założeniami ustawy. A przyszły rok może przynieść jeszcze więcej wyzwań. Analiza danych z nowej edycji Monitora Finansowania Ochrony Zdrowia pokazuje, że system nie nadąża za rosnącym zapotrzebowaniem, a kolejki się wydłużają. Gdzie sytuacja wygląda najgorzej?

Ambulatoryjna Opieka Specjalistyczna (AOS):

  • W I kwartale 2025 r. liczba pacjentów pilnych oczekujących na wizytę wzrosła aż o 39,8 proc. w porównaniu do roku wcześniej – to już ponad 786 tys. osób w kolejkach.
  • Mediana czasu oczekiwania to już 55 dni – czyli prawie dwa miesiące czekania na pomoc, mimo że przypadek został uznany za pilny. Dla pacjenta to może oznaczać pogorszenie stanu zdrowia, zanim w ogóle zobaczy specjalistę.

Odnotowany został wzrost liczby pacjentów oczekujących w przypadkach pilnych

Odnotowany został wzrost liczby pacjentów oczekujących w przypadkach pilnychMonitor Finansowania Ochrony Zdrowia

Czytaj też: Czasem nie ratuje nawet skierowanie "na cito". Ania czekała na wizytę 3,5 roku.

Oddziały szpitalne:

  • Liczba pilnych pacjentów wzrosła o 25,2 proc. rok do roku – obecnie to 114 152 osoby.
  • Mediana oczekiwania to 22 dni, czyli ponad trzy tygodnie.
  • W przypadku np. dzieci czy pacjentów z ostrymi objawami neurologicznymi to może być zbyt długo, by uniknąć powikłań.

— System finansowania opieki zdrowotnej wciąż się nie dopina. Jak wynika z najnowszej edycji Monitora, problem ten ma bezpośredni wpływ na sytuację pacjentów. Niedobór środków skutkuje opóźnieniami w przekazywaniu pieniędzy do placówek, co z kolei pogarsza dostępność świadczeń – zwłaszcza dla pacjentów pilnych. Te dane pokazują, że zakłócenia w płynności finansowej systemu przekładają się bezpośrednio na pogorszenie dostępności leczenia. Dlatego konieczne są pilne działania, które ustabilizują finansowanie ochrony zdrowia — komentuje te dane w rozmowie z Medonetem główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski.

Najdłuższy czas oczekiwania w trybie pilnym dotyczy poradni endokrynologicznej osteoporozy – to aż 237 dni, czyli ponad siedem miesięcy. Trudno mówić tu o "pilności", skoro pacjent przez ponad pół roku nie ma szansy na konsultację. Podobnie wygląda sytuacja w poradni chorób tarczycy i neurochirurgicznej – tam czas oczekiwania wynosi po 178 dni. To oznacza, że nawet osoby z podejrzeniem poważnych schorzeń neurologicznych muszą czekać niemal pół roku na wizytę.

— Warto również zaznaczyć, że pacjentów stabilnych jest jeszcze więcej, choć tempo wzrostu kolejek w tej grupie jest mniejsze. System do tej pory radził sobie z obsługą pacjentów pilnych poza kolejnością, jednak obecnie widać wyraźnie, że sytuacja się pogarsza. Kolejki ogółem są bardzo duże – nawet jeśli liczba oczekujących w grupie stabilnej nie rośnie gwałtownie, to czas oczekiwania stopniowo się wydłuża. W wielu przypadkach mówimy już o okresie wielomiesięcznym — dodaje Łukasz Kozłowski.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Do tych specjalistów kolejki są najdłuższe. W niektórych dziedzinach sytuacja wygląda wyjątkowo dramatycznie

W szpitalach najdłużej czekają dzieci – na oddziale otorynolaryngologicznym czas oczekiwania to 101 dni, a na neurologii dziecięcej – 42 dni. To szczególnie niepokojące, bo w przypadku dzieci szybka diagnoza i leczenie mają kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju.

Wśród wybranych świadczeń również nie jest lepiej. Na fizjoterapię ambulatoryjną w trybie pilnym trzeba czekać średnio 100 dni. Dla osób z bólem, ograniczoną mobilnością czy po urazach to oznacza miesiące życia w dyskomforcie i bez szansy na poprawę. Endoprotezoplastyka stawu kolanowego to kolejne świadczenie, gdzie czas oczekiwania – 79 dni – może oznaczać długotrwałe cierpienie i pogorszenie sprawności.

To może cię zainteresować: Nowe obowiązki w przychodniach. Mają zmniejszyć kolejki do lekarzy.

Ale problem to nie tylko długość oczekiwania – to także liczba osób w kolejce. Najwięcej pacjentów pilnych czeka w poradni neurologicznej (ponad 79 tys.), w zakładach rehabilitacji dziennej (68 tys.) i poradniach chirurgii urazowo-ortopedycznej (66 tys.). W szpitalach najwięcej pacjentów pilnych zgromadziło się na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej – ponad 34 tys.

Oddziały z największą liczbą oczekujących pacjentów

Oddziały z największą liczbą oczekujących pacjentówMonitor Finansowania Ochrony Zdrowia

Rekordy bije fizjoterapia ambulatoryjna – niemal 400 tys. pacjentów czeka na pomoc w powrocie do sprawności. To pokazuje, jak ogromne jest zapotrzebowanie na rehabilitację, a jednocześnie jak niewydolny jest system w tym obszarze. Podobnie rezonans magnetyczny – ponad 106 tys. pacjentów w kolejce, mimo że to badanie często decyduje o dalszym leczeniu. Bez niego trudno postawić trafną diagnozę, a czas działa tu na niekorzyść pacjenta.

To nie są tylko liczby – to konkretni ludzie, którzy mimo pilnych wskazań medycznych muszą czekać tygodniami, a nawet miesiącami. System ochrony zdrowia wymaga nie tylko większego finansowania, ale też lepszej organizacji i priorytetyzacji świadczeń.

Świadczenia, na których realizację trzeba czekać najdłużej

Świadczenia, na których realizację trzeba czekać najdłużejMonitor Finansowania Ochrony Zdrowia

Ogromna luka w budżecie. "Brakuje co najmniej 11 mld złotych, by pokryć wszystkie potrzeby NFZ"

Monitor Finansowania Ochrony Zdrowia z lipca 2025 r. obnażył również problemy finansowe w polskiej ochronie zdrowia.

— Przede wszystkim przeanalizowaliśmy aktualną sytuację dotyczącą realizacji planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na bieżący rok. Pojawiły się dodatkowe środki – planowane wydatki wzrosną do poziomu 203,6 mld zł, a dotacja podmiotowa zwiększyła się do ponad 23 mld zł. Mimo to są to nadal kwoty niewystarczające do pokrycia wszystkich potrzeb w 2025 r. Wzrost całkowitych wydatków w porównaniu z rokiem ubiegłym jest niższy niż same koszty wynikające z tzw. ustawy podwyżkowej, czyli ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego w ochronie zdrowia — tłumaczy Łukasz Kozłowski w rozmowie z Medonetem.

Monitor Finansowania Ochrony Zdrowia

Monitor Finansowania Ochrony ZdrowiaMonitor Finansowania Ochrony Zdrowia

— W porównaniu do 2024 r. mamy 14,5 mld zł więcej, podczas gdy koszt tej ustawy to 16,5 mld. Szacujemy, że aby NFZ mógł zrealizować wszystkie zobowiązania i zapewnić ciągłość świadczeń, potrzebne będzie około 214 mld. Oznacza to, że brakuje jeszcze około 11 mld zł. Warto też zaznaczyć, że część tegorocznych środków została już przeznaczona na uregulowanie zobowiązań z czwartego kwartału ubiegłego roku — dodał.

Kozłowski przyznaje, że w bieżącym roku w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia brakuje co najmniej 11 mld zł, by pokryć wszystkie potrzeby systemu ochrony zdrowia – i to pomijając już kwestie rozliczeń za poprzednie okresy. Ekspert zaznaczył, że sytuacja w przyszłym roku może być jeszcze trudniejsza. Jak wyjaśnił, projekt planu finansowego NFZ na 2026 r. został już opracowany i trafił pod obrady komisji sejmowych. Komisja Zdrowia, która zajmowała się dokumentem, wydała negatywną opinię.

Zgodnie z przedstawionym planem, wydatki NFZ na 2026 r. mają wynieść 217,45 mld zł. Kozłowski zwraca uwagę, że oznacza to niedobór rzędu około 27 mld zł względem realnych potrzeb – w tym kosztów ustawowych podwyżek oraz innych zobowiązań, które fundusz musi zrealizować. Dodał również, że planowana dotacja podmiotowa w wysokości 26 mld zł jest zdecydowanie zbyt niska. Według jego ostrożnych szacunków, w tym obszarze brakuje około 21 mld zł.

Ekspert podkreślił także, że projekt planu finansowego NFZ nie jest zgodny z realizacją ustawy zakładającej przeznaczenie 7 proc. PKB na ochronę zdrowia. Przypomniał, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, w 2026 r. wydatki powinny osiągnąć poziom 6,8 proc. PKB. Tymczasem, jak zaznaczył, w porównaniu z aktualnym poziomem wydatków budżetowych na zdrowie, w planie NFZ nadal brakuje około 8 mld zł.

*Monitor Finansowania Ochrony Zdrowia to projekt realizowany przez Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE), którego celem jest przejrzyste informowanie o wielkości i strukturze środków publicznych przeznaczanych na funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia. W Monitorze prezentowane są w syntetycznej formie opracowane dane pozyskane z rozproszonych źródeł – m.in. załączników do ustaw budżetowych oraz ich projektów, planów finansowych NFZ oraz pozostałych państwowych funduszy celowych związanych z ochroną zdrowia. W oparciu o rządowe założenia i prognozy makroekonomiczne, obliczane są ponadto wskaźniki poziomu nakładów na ochronę zdrowia wynikające m.in. z przepisów ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.

Przeczytaj źródło