Na kilka dni przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego Konferencja Episkopatu Polski przypomniała treść listu, w którym ostrzegała przed skutkami wprowadzenia w szkołach nowego przedmiotu - edukacji zdrowotnej. Ministerstwo Edukacji Narodowej wielokrotnie podkreślało, że zajęcia będą nieobowiązkowe i mają pomóc młodzieży m.in. w ochronie przed przemocą seksualną.

Konferencja Episkopatu Polski o edukacji zdrowotnej
W liście przypomnianym przez Konferencję Episkopatu Polski z maja tego roku Prezydium KEP stwierdziło, że "w istotnej swej części przedmiot ten [edukacja zdrowotna] zawiera treści dotyczące tzw. zdrowia seksualnego, których celem jest całkowita zmiana w postrzeganiu rodziny i miłości". "Tematyka seksualności w ramach Edukacji zdrowotnej jest oderwana od kontekstu małżeństwa i rodziny. Małżeństwo jest tu tematem prawie nieobecnym, zaś rodzina - rozumiana jako ojciec, matka i dzieci - jest całkowicie zmarginalizowana" - czytamy. "Edukacja zdrowotna wprowadza do szkoły genderową koncepcję płci. Nie wspiera młodych ludzi w zaakceptowaniu swojej płci biologicznej. Przeciwnie, zachęca dzieci i młodzież do odrzucenia swej kobiecości lub męskości. Otwiera w ten sposób drogę do tego, aby dziewczęta identyfikowały się jako chłopcy, a chłopcy identyfikowali się jako dziewczęta" - stwierdził KEP. Zaapelowano do rodziców, by ci nie godzili się "na systemową deprawację dzieci".
Edukacja zdrowotna od 1 września
Edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym, wprowadzonym od IV klasy szkoły podstawowej, a także w szkołach ponadpodstawowych. Zajęcia nie będą oceniane i nie będą wpływały na promocję do następnej klasy. Wśród tematów poruszanych na lekcjach znajdą się m.in. kwestie zdrowia fizycznego, aktywności fizycznej, zdrowia psychicznego, odżywiania, profilaktyki uzależnień, a także zdrowia seksualnego.
Zobacz wideo Rosyjscy propagandyści urzeczeni hołdami Trumpa dla Putina
Czego uczniowie dowiedzą się o zdrowiu seksualnym?
"Uczniowie i uczennice poznają budowę narządów płciowych, a także m.in. pojęcie autonomii cielesnej. Ta ostatnia kwestia jest szczególnie ważna, aby chronić dzieci i młodzież (a później dorosłych) przed przemocą, w tym molestowaniem. Na każdym etapie nauki uczniowie i uczennice zdobędą wiedzę na odpowiednim poziomie. Dowiedzą się, czym jest przekraczanie granic intymnych, jak prawo chroni najmłodszych i gdzie można szukać pomocy. Zdobędą informacje na temat zagrożeń występujących w internecie (takich jak uwodzenie nieletnich, pornografia czy szantaż)" - czytamy w materiałach Ośrodka Rozwoju Edukacji. "W starszych klasach omówią rolę odpowiedzialności w odniesieniu do sfery intymnej, odporności na presję (rówieśniczą, medialną, kulturową) dotyczącą tego obszaru życia i konsekwencje przedwczesnej inicjacji. Zdobędą wiedzę na temat antykoncepcji, zapobiegania infekcjom i chorobom przenoszonym drogą płciową, dbania o zdolność do posiadania potomstwa, kwestii związanych z ciążą" - czytamy.
Nowacka: Nie chcemy skazywać młodzieży na fake newsy
- Rozumiem, że część ultraprawicowych środowisk znalazła temat do wojny. Dzieci i młodzież potrzebują rzetelnej edukacji w każdym obszarze, nie chcemy ich skazywać na fake newsy, samotność, manipulacje - mówiła w listopadzie w TVP Info ministerka edukacji narodowej Barbara Nowacka. - Bardzo mnie to zastanawia, że uważają, że lepiej, żeby dziecko nie dowiedziało się, co to jest zły dotyk. Dzieci powinny wiedzieć, co to jest zły dotyk, co to jest przemoc seksualna, gdzie szukać pomocy. - Bardzo chciałabym, by ci, którzy się wypowiadają, przeczytali podstawę programową. Wśród jej twórców jest m.in. ks. Arkadiusz Nowak (...). "Seksualizacja" jest wtedy, gdy dziecko w sposób niekontrolowany korzysta z internetu, bo znikąd nie ma rzetelnej informacji - zwróciła uwagę.
Czytaj również: "Projekt Nawrockiego ws. energii jest 'bezużyteczny'? Hennig-Kloska: Prezydent sam się zakiwał".Źródła: Konferencja Episkopatu Polski, Ośrodek Rozwoju Edukacji, TVP Info