Midjourney to program zamieniający tekstowe komendy (prompty) w grafiki czy zdjęcia. Otwarta wersja beta została udostępniona czerwcu 2022 roku i śmiało można powiedzieć, że odegrała kluczową rolę w popularyzacji generatywnej sztucznej inteligencji wśród internautów.
Niektóre z wygenerowanych za pomocą Midjourney grafik i zdjęć stały się światowymi wiralami (np. papież ubrany w stylową, białą, kurtkę), dodatkowo podbijając popularność narzędzia. W 2024 roku do grupy na serwisie Discord, na której można korzystać z aplikacji było zapisanych 19,26 miliona użytkowników. Estymuje się, że dziennie korzysta z niej od 1,2 do 2,5 miliona z nich. W czerwcu tego roku wystartował z generatorem treści wideo o nazwie V1.
"Jesteśmy pod niesamowitym wrażeniem Midjourney"
Tak w swoim poście na platformie Threads wypowiada się Alexandr Wang, szef sztucznej inteligencji w Meta, w którym ogłasza współpracę pomiędzy firmami. Ta natomiast ma zmniejszyć dystans pomiędzy narzędziem Mety o nazwie Imagine a konkurencją w postaci Sory od OpenAI, Veo od Google czy Grokiem Elona Muska.
Zuckerberg bardzo szybko dokonuje ekspansji na rynku sztucznej inteligencji. Ściągał największe talenty w tej dziedzinie, również od konkurencyjnego OpenAI, oferując pakiety świadczeń wartych nawet 100 milionów dolarów. Dokonał też inwestycji 14 miliardów w firmę Scale AI, której założycielem był wspomniany wcześniej Wang.
Szef i założyciel Midjourney, David Holz, w poście na X przekonuje, że firma pozostaje niezależna i dalej nie przyjęła żadnego zewnętrznego inwestowania. W 2023 roku mogła pochwalić się przychodem na poziomie 200 milionów dolarów, co jest imponującym wynikiem.
Jednak nie wszystko jest takie różowe jak mogłoby się wydawać. Od Midjourneya rozpoczęła się też globalna dyskusja na temat wykorzystywania prac znanych artystów, ich charakterystycznego stylu (studio Ghibli) bez zezwolenia i gratyfikacji. Posypały się też pozwy, w tym od takich gigantów jak Disney czy Universal.