Nie do wiary, co Soyka wyznał na kilka godzin przed śmiercią. Już wtedy przeczuwał, co go czeka

15 godziny temu 4

Nagła śmierć Stanisława Soyki wstrząsnęła środowiskiem. Co gorsza, wokalista zmarł tuż przed swoim występem na festiwalu muzycznym. Teraz nieoczekiwanie na jaw wyszły nowe fakty w sprawie. Wygląda na to, że wokalista przeczuwał, że coś się może stać...

Tegoroczny Top of the Top Sopot Festival na długo zapisze się w pamięci widzów i to wcale nie z pozytywnych powodów. Imprezę naznaczyła bowiem nagła śmierć Stanisława Soyki, którego występ zaplanowano na ostatni dzień wydarzenia.

Jeszcze kilka godzin wcześniej tego samego dnia, we czwartek, 21 sierpnia, 66-latek pojawił się na próbie. Na scenie towarzyszyła mu Natalia Grosiak, z którą miał zaśpiewać w duecie utwór "Cud niepamięci" (sprawdź!). Już po odejściu wokalisty kobieta opublikowała w sieci krótkie wideo z tego spotkania.

"To był ogromny zaszczyt pana poznać, panie Stanisławie. Ogromnie się cieszyłam na nasz wspólny występ. Bardzo się też stresowałam, ale  dostałam od pana ogrom wsparcia, luzu i uśmiechu. Dziękuję" - napisała na Instagramie, a na Stories skomentowała je wymownie słowami: "Zostanie to wspomnienie".

A teraz członkini zespołu Mikromusic wyznała coś jeszcze...

Informacja o tragicznym losie Soyki była dla Grosiak ogromnym szokiem. W tamtym momencie kobieta była gotowa do wyjścia na scenę, na której miała spotkać się ze swoim mistrzem.

"To było 20 minut przed naszym wejściem na scenę. Ja siedziałam w garderobie już gotowa, pomalowana, ubrana, i czekałam na sygnał od produkcji, że mogę już pójść w stronę sceny. Nawet miałam odsłuch przygotowany. Nagle do garderoby przyszedł reżyser i dowiedziałam się, że coś się wydarzyło, ale jeszcze nie wiedziałam co. Dopiero później doszła do nas ta wiadomość. Utrzymywano ją przed nami w tajemnicy, ponieważ myślę, że chciano ochronić nas przed tą szokującą informacją" - wyznała w programie "Fakty po Faktach".

Wokalistce szczególnie zapadły w pamięć słowa, które padły z ust artysty podczas próby. W kontekście tego, co wydarzyło się później, brzmią one szczególnie gorzko.

"Nie wiem, czy dotrwam do jutra" - powiedział ponoć Soyka

Mężczyzna niejednokrotnie dzielił się swoimi przemyśleniami na temat przemijania. Ostatni raz zabrał na ten temat głos w opublikowanym na początku lipca wywiadzie na kanale "Imponderabilia" na YouTubie.

"Jest taka kamedulska mądrość, żeby pamiętać o śmierci. Nie chcę powiedzieć, że ja myślę o śmierci cały czas, ale owszem, stosuję się do tej zasady od lat i jakiś ułamek sekundy dzień w dzień o śmierci jest. To jest ułamek sekundy. Nie wiem, czy będę przygotowany na to, kiedy już przyjdzie pora, ale wiem, że człowiek chce żyć" - mówił wówczas Soyka.

Obecnie trwają przygotowania do pogrzebu artysty. Dokładna data nie jest jeszcze znana, wiadomo tylko, że - jak przekazała w rozmowie z "Faktem" osoba z otoczenia zmarłego wokalisty - uroczystość odbędzie się w drugim tygodniu września. Ceremonia będzie miała charakter państwowy, a mężczyzna zostanie pochowany na warszawskich Powązkach.

Czytaj także:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Bliska krewna Stanisława Soyki przerwała milczenie. Jej wpis łamie serce

Górniak zdobyła się na szczere wyznanie. Mówi wprost o "ostatnim koncercie"

Pazura zabrał głos po śmierci Soyki. Nie do wiary, co kiedyś od niego usłyszał

Przeczytaj źródło