Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
2025-07-22 19:49
publikacja
2025-07-22 19:49
Relacje Polski z Izraelem są skomplikowane, ale Izraelczycy muszą zrozumieć, że Polska była ofiarą Holokaustu - powiedział we wtorek w Senacie Thomas Rose, nominowany na stanowisko ambasadora USA w Warszawie. Zapowiedział, że będzie starał się o naprawę stosunków między obydwoma państwami i zapowiadał, że zachowa polityczną neutralność jako ambasador.


Rose wystąpił we wtorek przed senacką komisją spraw zagranicznych w ramach wysłuchania przed zatwierdzeniem jego nominacji przez tę Izbę Kongresu razem z kandydatami na ambasadorów w Belgii i Argentynie. W swoich wypowiedziach konserwatywny publicysta mówił o Polsce w samych superlatywach, przedstawiając ją jako wzorowego sojusznika Ameryki, europejskiego lidera pod względem obronności, bezpieczeństwa energetycznego i cyberbezpieczeństwa.
– Polska jest tarczą wschodniej flanki NATO, niezwykłym sojusznikiem, niezwykłym narodem, dumnym, suwerennym, bardzo zazdrosnym o swoją kulturę i niesamowicie proamerykańskim. Oczywiście, w Polsce toczą się najróżniejsze wewnętrzne spory polityczne, ale na poziomie 30 000 stóp, jeśli chodzi o kwestie egzystencjalne, oni to rozumieją. Prześcigają się nawzajem, żeby być bardziej amerykańskimi – mówił Rose. Jak stwierdził, Polska „nie jest tylko sojusznikiem, lecz rodziną”. Nie potrafił wymienić żadnej rzeczy, którą polskie władze powinny zrobić, a czego w tej chwili nie robią. W pewnym momencie Rose sugerował też, że rząd Donalda Tuska ogłosił przywrócenie poboru do wojska; prawdopodobnie chodziło o zapowiedzi dobrowolnych szkoleń wojskowych.
Znany z silnie proizraelskich poglądów Rose – który, jak stwierdził, zawdzięczał swoją nominację wsparciu proizraelskiej miliarderki i sponsorki Republikanów Miriam Adelson – mówił też o relacjach Polski z Izraelem oraz o kwestii restytucji mienia spadkobierców ofiar Holokaustu. Jak stwierdził, według obiegowej opinii ponieważ to w Polsce doszło do Holokaustu, to „w jakiś sposób Polska ponosi za to odpowiedzialność”.
– To byli naziści, to byli Niemcy, to byli ich pomocnicy. Izraelczycy muszą to lepiej zrozumieć. A Polacy muszą lepiej zrozumieć izraelskie wrażliwości - powiedział Rose. Jak oznajmił, jest bardzo zainteresowany pojednaniem obu krajów i uważa, że może tego dokonać. Odnosząc się do kwestii restytucji mienia, stwierdził, że jest to ważna kwestia, lecz również podkreślił, że „bardzo, bardzo ważne jest, abyśmy wszyscy pamiętali, kto był ofiarą” – Polska nie była sprawcą Holokaustu, lecz jego ofiarą.
– Z 22 krajów, które nazistowskie Niemcy okupowały lub którymi kierowały za pośrednictwem marionetkowych reżimów, jedynym krajem, który został podbity i nigdy się nie poddał, była Polska. Polski rząd przeniósł się do Londynu, gdzie służył na uchodźctwie – dodał.
Rose był również pytany przez wiceszefową komisji, Demokratkę Jeanne Shaheen, o swoje wpisy w mediach społecznościowych krytykujące polski rząd lub sprzyjające PiS. Podkreślił, że nie wstydzi się swoich wpisów – których ani on, ani Shaheen nie wymienili wprost – i że napisałby je niezależnie od tego, kto byłby premierem w Polsce. Już po ogłoszeniu nominacji Rose zabierał głos na platformie X, m.in. krytykując plany wprowadzenia podatku cyfrowego przez Ministerstwo Cyfryzacji.
- Mamy doskonałe relacje z Donaldem Tuskiem i jego Koalicją Obywatelską. Mamy świetne relacje z PiS-em, koalicją opozycyjną. Jeśli jest jeden kraj w Europie, w którym Ameryka nie ma problemu, to jest to Polska – zaznaczył. Dociskany o deklarację, że nie będzie sprzyjał żadnej z partii, zobowiązał się do tego, lecz dodał:
- Jeśli Stany Zjednoczone będą miały interes w jakiejś sprawie, jeśli będzie to miało bezpośredni wpływ na Stany Zjednoczone, będę energicznym obrońcą prezydenta i jego programu.
Wysłuchanie przed senacką komisją jest kluczowym krokiem do zatwierdzenia prezydenckich nominatów na ambasadorów, jednak nie ostatnim. W zdecydowanej większości przypadków zatwierdzenie nominacji przez Senat jest formalnością, a sprzeciwu wobec kandydatury Rose'a nie zgłaszał otwarcie żaden z senatorów. Już w środę Rose i występujący wraz z nim nominaci mogą uzyskać poparcie komisji spraw zagranicznych. W późniejszym terminie odbędzie się głosowanie całego Senatu.
Thomas Rose jest prawicowym publicystą, byłym doradcą wiceprezydenta Mike’a Pence’a oraz redaktorem naczelnym dziennika „Jerusalem Post”. Przez lata był też gospodarzem prawicowego show wraz z byłym republikańskim kandydatem na prezydenta Garym Bauerem.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mms/ mhr/