Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Pułkownik SBU zastrzelony w Moskwie
Jak donoszą media, wysoki rangą ukraiński oficer bezpieczeństwa został zastrzelony w czwartek 10 lipca rano w Kijowie w rejonie hołosijiwskim. Według źródła Ukraińskiej Prawdy ofiarą ma być Iwan Woronycz, pułkownik Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Biuro prasowe SBU potwierdziło w rozmowie z portalem, że zabójstwo dotyczy pracownika służby. Jak podaje portal Meduza, były oficer wywiadu Roman Czerwiński i były deputowany Rady Najwyższej Ihor Mosijczuk również zidentyfikowali ofiarę jako Woronycha. Napastnik miał oddać w jego stronę pięć pocisków na osiedlowym parkingu, a następnie uciekł z miejsca zbrodni. Wojskowy zmarł na miejscu.
Zajście uwiecznione na monitoringu
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z monitoringu, na którym prawdopodobnie widać zarejestrowane zajście. "Reuters był w stanie potwierdzić lokalizację nagrania wideo z rzekomego zabójstwa jako Kijów, na podstawie budki strażniczej, budynków i układu parkingów, które pasują do plików i zdjęć satelitarnych tego obszaru" - podaje agencja. Nagranie z miejsca zbrodni opublikowała także kijowska policja. Zostało wszczęte śledztwo w sprawie zamachu na życie funkcjonariusza organów ścigania.
Zobacz wideo Rosja: Możemy prowadzić wojnę z Ukrainą przez 20 lat
Możliwe motywy zbrodni
SBU ani policja nie podały możliwych motywów zabójstwa. CBS News podaje natomiast, że zbrodnia to prawdopodobnie celowy atak na funkcjonariusza służb bezpieczeństwa. "Moskwa oskarżyła Kijów o zorganizowanie serii głośnych zabójstw rosyjskich wojskowych i komentatorów prokremlowskich od czasu rozpoczęcia inwazji przez Kreml w lutym 2022 roku" - zwraca uwagę stacja i dodaje, że rosyjscy blogerzy wojskowi przyjęli zabójstwo z zadowoleniem i "zasugerowali, że odpowiada za nie Moskwa".