Nie ma tygodnia, abym w kłótni nie usłyszał: "Idź do swoich dziwek!". Tak mówi moja często poirytowana albo zmartwiona żona, której nigdy nie zdradziłem. Z usług prostytutek też nie korzystałem. A jednak ona wmawia mi to na okrągło. Chyba wiem dlaczego. Pracuję z klientami handlowymi w Niemczech, Holandii i Belgii, często mnie nie ma w domu po kilka dni — mówi Miłosz (41 l).
— Moja żona była regularnie zdradzana przez poprzedniego męża i uważa, że "wszyscy faceci są tacy sami". Już mi się nawet nie chce protestować i zapewniać, że nie chodzę "do dziwek". Ile można? Kiedyś, przed ślubem, mieliśmy rytuał: godzinami się przytulaliśmy na balkonie albo na sofie. Nasz seks to była jedna wielka przygoda. Wiem, że po ślubie wiele się zmienia, ale aż tak? Ostatnio żona przytuliła mnie w Wigilię, przy składaniu życzeń: krótko i mechanicznie. Kiedy próbuję wrócić do dawnych zwyczajów, mówi, żebym nie zachowywał się dziecinnie. No właśnie, o dziecko się od lat staramy, ale nam nie wychodzi, więc już nawet nie chce mi się wracać do domu. Czuję się cholernie samotny. Nie wiem, ile tak jeszcze wytrzymam – dodaje Miłosz.