Oszuści wykorzystują wizerunek Andrzeja Dudy. Obiecują 80 tys. zł miesięcznie. "Dotyczy każdego"

11 godziny temu 7

Cyberprzestępcy szukają różnych sposobów, by dobrać się do naszych pieniędzy. Od lat wykorzystują wizerunki znanych osób, by korzystając z ich zaufania społecznego, namówić niczego nieświadomych internautów np. do inwestowania. Przeglądając Facebooka, natknąłem się na reklamę nielegalnie wykorzystującą wizerunek Andrzeja Dudy.

Nielegalna reklama z Andrzejem Dudą. Namawiają do inwestowania

Reklama została wygenerowana za pomocą technologii deepfake — zdjęcie byłego prezydenta "ożywiono" w odpowiednim programie. Podłożony został także tekst wypowiadany głosem Andrzeja Dudy. Dźwięk i usta polityka zostały zsynchronizowane. Całość sprawia wrażenie, jakby zwracał się z orędziem do narodu.

— Jestem Andrzej Duda i dziś chce powiedzieć wam coś, co naprawdę może zmienić wasze życie. To dotyczy każdego mieszkańca Polski — słyszymy na nagraniu. — Przez lata obserwowałem, jak finansowa elita zarabia ogromne pieniądze na technologiach, które od początku były stworzone, by służyć zwykłym ludziom. Wszystko to było trzymane w tajemnicy — dodaje wygenerowany Duda.

Dalej bot zapewnia, że uruchomił program, który "analizuje rynki akcji i kryptowalut oraz automatycznie dokonuje zyskownych transakcji". — Nie musicie być ekspertami, wystarczy zacząć od niewielkiej kwoty, zaledwie 1 tys. zł, a system zrobi wszystko za was — dodają oszuści.

Oszuści wykorzystują wizerunek Andrzeja Dudy

Oszuści wykorzystują wizerunek Andrzeja DudyFacebook

Oszukują na prezydenta Andrzeja Dudę. Obiecują nawet 80 tys. zł miesięcznie

W dalszej części nagrania możemy usłyszeć, że osoby, które już skorzystały z programu, zarabiają rzekomo od 10 do 80 tys. zł miesięcznie. — Jedni spłacili kredyty, inni kupili samochód, a jeszcze inni po raz pierwszy poczuli prawdziwą wolność finansową — dodają oszuści.

Sam program miał być rozwijany przez ostatnie cztery lata z udziałem polskiego rządu i największego polskiego banku PKO BP. — Dziś mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć: to innowacja, która zmienia zasady gry — słyszymy dalej.

Oszuści pod koniec filmiku uczulają, że liczba osób, które mogą skorzystać z programu, jest ograniczona. — Zarejestrujcie się dziś, a wasze życie zmieni się szybciej, niż myślicie — dodał wygenerowany Duda.

Fałszywa reklama pojawiła się na profilu o nazwie Wealth Strategy. "Wystarczy tylko smartfon i jednorazowa inwestycja 1050 zł, a system zrobi resztę za Ciebie" — czytamy w opisie posta z nagraniem.

Poniżej publikujemy pełne nagranie:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Znane osoby wykorzystywane do fałszywych reklam. Tak działają oszuści

Na problem podobnych reklam, w których wykorzystywany jest wizerunek znanych osób, już wcześniej zwróciło uwagę Ministerstwo Cyfryzacji. "Treść ma nas zaciekawić, a jeśli wejdziemy na przygotowaną przez oszustów stronę, zaproponują nam wyjątkowo opłacalną i bezpieczną inwestycję w fundusze, akcje Skarbu Państwa lub dużych firm technologicznych" — czytamy w komunikacie opublikowanym na gov.pl

Na specjalnie przygotowanej stronie potencjalna ofiara będzie musiała wypełnić formularz kontaktowy. Przedstawiciel rzekomej firmy kontaktuje się następnie z ofiarą i nakłania ją do wykonania przelewu celem zainwestowania środków. Pieniądze trafią do przestępców, a ofiara obiecanych zysków nigdy nie zobaczy.

W 2024 r. Ministerstwo Cyfryzacji zaobserwowało znaczący wzrost reklam preparowanych przez oszustów. "Ten mechanizm przynosi straty po stronie osób, których wizerunek został wykorzystany w nieuprawiony sposób, ale jest także niezwykle groźny społecznie" — podkreślają urzędnicy. Należy pamiętać, że jeśli jakaś oferta jest wyjątkowo korzystna, to prawdopodobnie jest próbą wyłudzenia pieniędzy.

Podejrzane strony można zgłosić do CERT Polska, korzystając z tego formularza. Taką możliwość daje także aplikacja mObywatel — należy wybrać usługę "Bezpiecznie w sieci", a następnie kolejno: "Zgłoś incydent", "Oszustwa i cyberataki", "Złośliwa strona internetowa". Reklamę i profil warto natomiast zgłosić do administratorów portalu, w moim przypadku jest to Facebook.

Przeczytaj źródło