Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Piłkarka Ewa Pajor twierdzi, że sobotni mecz z Danią będzie bardzo ważny, pomimo tego, że reprezentacja Polski nie ma już szans na awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Biało-Czerwone w fazie grupowej przegrały z Niemkami 0:2 i ze Szwedkami 0:3.
Pajor przemówiła po porażce. Złożyła ważną deklarację
We wtorek przeciwko reprezentacji Szwecji polskie piłkarki grały bardzo bojaźliwie i rzadko wyprowadzały akcje ofensywne. W pierwszej połowie jedyny celny strzał oddała Martyna Wiankowska. Osamotniona Pajor, nawet gdy otrzymała podanie, to była osaczona przez rywalki. Biało-Czerwone skapitulowały, gdy Kosovare Asllani dośrodkowała do Stiny Blackstenius, a napastniczka Arsenalu głową strzeliła gola na 1:0. W drugiej połowie bramki zdobyły także Asllani i Lina Hurtig.
- Czasami są takie momenty w meczach, że drużyna przeciwna spycha nas bardzo mocno, ale trzymałyśmy to do pewnego momentu. Niestety w 28. minucie straciłyśmy pierwszą bramkę - powiedziała Pajor.
ZOBACZ TAKŻE: Jan Urban czy Adam Nawałka? Iga Świątek dostała pytanie o... nowego selekcjonera!
Kapitan reprezentacji Polski zdradziła, co powiedziała swoim koleżankom z drużyny po przegranym meczu.
- Byłyśmy z sobie dumne pomimo tego wyniku i walczymy dalej, bo to nie jest koniec turnieju. Mamy przed sobą jeszcze jeden bardzo ważne spotkanie. Nie chcę go nazywać meczem o honor. Po prostu nasz trzeci mecz na mistrzostwach Europy, w którym będziemy walczyć o zwycięstwo - zapewniła napastniczka.
Polskie piłkarki najbliższe dni poświęcą na odpoczynek, aby być gotowe do sobotniego meczu z Danią.
- Mamy niesamowite warunki, aby jak najlepiej się regenerować. Ze wszystkiego będziemy korzystać. Będzie czas na odpoczynek, ale też na analizę, która będzie dla nas bardzo ważna, aby wyciągnąć z tego meczu jak najwięcej wniosków i dobrze przygotować się do spotkania z Dunkami, bo to też jest świetny zespół. Trzeba będzie jak najlepiej przygotować się pod każdym względem - zakończyła Pajor.
