„Wątpliwości budzi po pierwsze wskazany przez wnioskodawców odstęp czasowy pomiędzy jednym a drugim sprawdzeniem, tym bardziej że - zgodnie z projektem, nie ma ono charakteru obligatoryjnego. Przepis wskazuje bowiem jedynie na możliwość uzyskania przez pracodawcę, czy innego organizatora działalności dla dzieci, informacji z Rejestrów” - argumentuje Państwowa Komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 (PKDP). Odnosi się w ten sposób do noweli „Lex Kamilek”, którą zawetował prezydent RP Karol Nawrocki. PKDP wskazało na wiele innych, negatywnych aspektów.
Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy, która przewidywała m.in., że szkoły nie będą wymagały od rodziców i opiekunów zaświadczenia o niekaralności z KRK, a jedynie oświadczenia składanego pod rygorem odpowiedzialności karnej. Nowela znosiła też obowiązek podwójnego sprawdzania danej osoby, np. szkoła nie musiałaby weryfikować trenera, który już wcześniej został sprawdzony w rejestrach karnych przez klub sportowy czy firmę, w której pracuje.
Państwowa Komisji do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 (PKDP) przypomniała w tym tygodniu swoje sierpniowe stanowisko w sprawie noweli. Jak podkreśliła, z jednej strony stanowi ona „postęp w budowie kompleksowego systemu ochrony dzieci, z drugiej nie odpowiada na wszystkie dotychczasowe słabości regulacyjne”. Wśród pozytywnych rozwiązań wskazano „wprowadzenie definicji ustawowych, co ma wyeliminować istniejące wcześniej niejednoznaczności”, „rozszerzenie katalogu przestępstw skutkujących zakazem pracy z dziećmi o czyny stypizowane w rozdziale XXVI” oraz „wprowadzenie podstawy prawnej do umożliwienia weryfikacji kim jest osoba dorosła, pod opieką której małoletni przebywa w miejscu zbiorowego zakwaterowania”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Obawy ws. noweli „Lex Kamilek”
Z kolei obawy budziło stworzenie wyjątków od zasady rygorystycznego sprawdzania osób, które będą pracowały lub miały kontakt z dziećmi. Komisja oceniła, że „może to prowadzić do znacznego obniżenia standardów ochrony - w skali ogólnej, zaś w konkretnych sprawach indywidualnych do stworzenia realnego zagrożenia dla dziecka”.
Zwróciła uwagę, że „w praktyce to właśnie osoby z najbliższego otoczenia dziecka niejednokrotnie są sprawcami krzywdzenia”.
Udział takiego rodzica w opiece nad grupą małoletnich może być przykładem stworzenia nieuświadomionego niebezpieczeństwa dla ich dobra, zwłaszcza gdy taka sytuacja jest powtarzalna
— wskazała PKDP.
Zdaniem członków Komisji „rozwiązaniem, które mogłoby utrzymać w pełni cele prewencyjne a jednocześnie ułatwić osobom bliskim zaangażowanie byłoby poszerzenie zakresu uprawnień kierujących placówkami do zarządzania procesem weryfikacji w zgodzie z praktyką stosowaną wobec kadry”.
Według Komisji pogłębionej analizy wymaga koncepcja wdrożenia weryfikacji niekaralności osób zatrudnionych lub dopuszczonych do pracy w dziećmi nie częściej niż raz na 2 lata.
Wątpliwości budzi po pierwsze wskazany przez wnioskodawców odstęp czasowy pomiędzy jednym a drugim sprawdzeniem, tym bardziej że - zgodnie z projektem, nie ma ono charakteru obligatoryjnego. Przepis wskazuje bowiem jedynie na możliwość uzyskania przez pracodawcę, czy innego organizatora działalności dla dzieci, informacji z Rejestrów
— napisano w oświadczeniu.
Żurek chce szukać kompromisu z prezydentem
PKDP wskazała również, że nowelizacja nie przewidywała „elastycznych mechanizmów reagowania na nowe informacje dotyczące osób już zatrudnionych lub współpracujących z dziećmi”. „Dwuletni okres między kolejnymi weryfikacjami jest zdecydowanie zbyt długi, jeśli nie towarzyszy mu obowiązek reakcji w razie powzięcia uzasadnionych podejrzeń” - oceniła Komisja. W ocenie jej członków racjonalne oraz „zgodne z zasadami należytej staranności” byłoby wprowadzenie mechanizmu obligatoryjnej weryfikacji na żądanie”.
Szef MS Waldemar Żurek zapowiedział, że będzie chciał spotkać się z prezydentem Karolem Nawrockim bądź z jego otoczeniem w celu znalezienia kompromisu w sprawie nowelizacji.
O zawetowaniu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich oraz niektórych innych ustaw poinformował Zbigniew Bogucki, szef kancelarii prezydenta.
Nie ma zgody na podpisanie tej ustawy przez prezydenta z wielu powodów. Te powody wskazywała również Rzecznik Praw Dziecka. Wskazywała na daleko idące mankamenty tej ustawy czyli obniżanie ochrony praw dzieci
— powiedział.
Rzecznik Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak przedłożyła prezydentowi RP negatywną opinię do nowelizacji przepisów tzw. lex Kamilek. Wskazała w niej na realne zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci „poprzez wprowadzenie nieuzasadnionych wyjątków umożliwiających całkowite odstąpienie od realizacji obowiązków weryfikacji karalności bądź obowiązki te, w sposób nieuzasadniony, łagodzi”.
CZYTAJ TAKŻE:
xyz/PAP