Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Kiedy pan pyta, czy podoba mi się polityka historyczna państwa ukraińskiego, jeśli chodzi o gloryfikację przywódców UPA jak Bandera czy Szuchewycz, to odpowiadam: to zła polityka, uważam, że ona szkodzi także Ukrainie. Nie mam za dużo instrumentów, żeby zmieniać politykę Ukrainy czy innego państwa. Mogę perswadować. W drugą stronę to działa tak samo – mówi Paweł Kowal, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy.
"Newsweek": Czy Ukraina powinna przeprosić?
Paweł Kowal: Dwa tygodnie temu zorganizowałem w Sejmie pierwsze polsko-ukraińskie śniadanie z udziałem prymasa Polski i zwierzchnika grekokatolików abp. Szewczuka. To z jego ust padły przeprosiny, wspominał też wizytę Jana Pawła II we Lwowie. Trzymam się w sprawach pojednania polsko-ukraińskiego Wojtyłowego podejścia. Wcześniej uroczyste przeprosiny ogłaszali prezydenci Ukrainy i przywódcy religijni.