Pojechali do "Wilczego Szańca". Zatrzymali się już na starcie. "Polaków stać?"

5 godziny temu 4

Data utworzenia: 20 sierpnia 2025, 6:30.

Pośród mazurskich lasów i jezior kryje się "Wilczy Szaniec" (Wolfschanze), gdzie Adolf Hitler spędził ze swoją świtą łącznie 800 dni (jego najdłuższy pobyt trwał rok i cztery miesiące). To stąd była koordynowana słynna operacja Barbarossa, czyli atak nazistów na ZSRR. Miejsce zasłynęło też z nieudanego zamachu bombowego na Führera, który w 1944 r. przeprowadził — należący do grupy spiskowców — Claus von Stauffenberg. Ponury kompleks gigantycznych schronów zwiedza prawie ćwierć miliona turystów rocznie, wśród nich jest wielu Niemców. "Fakt" również wybrał się do Gierłoży. — Wszystko robi na nas wrażenie, ceny również — mówi pani Katarzyna z Poznania. — Już na starcie zwiedzania zajrzeliśmy do skromnego lokalu, a tutaj obok grochówki i kiełbasy... kebab — relacjonuje turystka. Zaskoczeniem była też drożyzna, bo taki kebab na talerzu kosztuje 40 zł. — Czy Polaków na to stać? — pyta nasza rozmówczyni.

Gierłoż to jedna z największych atrakcji Warmii i Mazur. Foto: Fakt

W czasie II wojny światowej na skraju wsi Gierłoż koło Kętrzyna mieściła się wielka kwatera polowa Adolfa Hitlera. Decyzję o budowie "Wilczego Szańca" podjęto w 1940 r. Kompleks schronów i baraków, które powstały z myślą o planach przywódcy faszystowskich Niemiec, był starannie zakamuflowany — na dachach sadzono krzewy i ustawiano sztuczne drzewa. Rozciągnięte były także specjalne siatki, zaś ściany obiektów pokrywano mieszanką trawy morskiej i barwnika zielonego (pozostałości takiej zieleni można zobaczyć do dzisiaj). Kwaterę otoczono zasiekami i polem minowym, co kilkaset metrów ustawione były kilkunastometrowej wysokości drewniane wieże obserwacyjne. Gierłoż nie tylko schrony, ale też opowieści przewodników i przedmioty pozostałe po nazistach, takie jak okulary, papierośnice, kałamarze, buteleczki po perfumach czy opakowania po lekach "Pyramindon" i "Panflavit".

Ile kosztuje zwiedzanie "Wilczego Szańca"? Sprawdziliśmy na miejscu.

Zwiedzali Mazury, odwiedzili Gierłoż. "Tyle na wstęp"

Pojechałam do Gierłoży z córką i mężem. Na wstęp, parking i audioprzewodniki poszło łącznie 113 zł. Nie żałujemy ani złotówki, bo miejsce jest niesamowite

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Źródło: Fakt redakcja

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło