Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Zatrzymano pięć osób ws. zabójstwa Polaka w Grecji
Grecka policja zatrzymała pięć osób w sprawie zamordowania polskiego profesora z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. W tej grupie jest m.in. była żona naukowca i jej 35-letni partner. Oprócz nich zatrzymano także mężczyznę z bułgarskim obywatelstwem i dwóch Albańczyków. Kobieta jako jedyna nie przyznaje się ani do zaplanowania morderstwa, ani do zabójstwa. Do samej zbrodni przyznał się natomiast jej partner.
Prokuratura: Była żona zaplanowała morderstwo
Według prokuratury 43-latka zaplanowała zabójstwo byłego męża, o czym mają świadczyć zdjęcia i wiadomości znalezione przez śledczych w jej telefonie. Niedawno sąd zgodził się na wyjazd jej dzieci za granicę z byłym mężem. Prawdopodobnie między byłymi małżonkami były jakieś nieporozumienia na tle finansowym. Jak ustalili śledczy 35-letni partner zatrzymanej miał planować już wcześniej dokonać zbrodni - w gabinecie psychologa. Ostatecznie jednak plan zmieniono i zastrzelił Polaka na ulicy.
Zobacz wideo Policja apeluje: Hulajnoga elektryczna to nie zabawka!
Zabójstwo Polaka w Grecji
Do zbrodni doszło 4 lipca w miejscowości Ajia Paraskiewi w okolicy Aten. Według świadków ubrany na czarno i zamaskowany mężczyzna miał oddać w kierunku 43-latka pięć strzałów, trafiając w szyję i klatkę piersiową. Po wszystkim uciekł z miejsca zdarzenia. "Fakt" rozmawiał z przyjacielem zamordowanego, który zdradził, że miał on trudne relacje z byłą żoną. 27 czerwca przyleciał do Grecji, aby uczestniczyć w rozprawie sądowej z byłą żoną i zabrać dzieci na wakacje, co mimo nakazu sądowego kobieta mu uniemożliwiała. - Konflikt z żoną był jego jedynym konfliktem. Spór był o sprawy finansowe i opiekę nad dziećmi. Greckie media piszą, że ta kobieta jest ekonomistką, ale to bzdura. Jest bezrobotna, żyła z alimentów od Przemka. Tam były straszne kłótnie, no po prostu walczyła o pieniądze - mówił rozmówca gazety. - Jeszcze jak byli małżeństwem, Przemek założył dla niej firmę, żeby miała coś swojego, bo ciężko jej było znaleźć zatrudnienie. Budowali ją razem wiele lat. No i w zeszłym roku wyciągnęła z tej firmy chyba 30 tysięcy dolarów, ot tak. Przemek się wściekł i wniósł do sądu w USA sprawę o odcięcie jej od biznesu, żeby nie działała na jego szkodę. Dostała wtedy furii - dodał.