Prezydent zmienił wniosek ws. przepisów o tzw. mowie nienawiści. Trybunał reaguje

2 dni temu 9
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Andrzej Duda, fot. Kancelaria Prezydenta RP Andrzej Duda, fot. Kancelaria Prezydenta RP

Prezydent Andrzej Duda zaskarżył w kwietniu br. tę nowelizację Kodeksu karnego w trybie kontroli prewencyjnej. We wtorek wnioskiem prezydenta zajął się Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie.

Na początku rozprawy reprezentujący prezydenta przed TK prof. Dariusz Dudek zmodyfikował jednak wniosek w imieniu prezydenta. Między innymi - jak wskazał - z zakresu zaskarżenia wnioskodawca eliminuje przesłankę dyskryminacyjną w postaci niepełnosprawności. Ta szczególna grupa osób z niepełnosprawnościami była i pozostaje obiektem troski ustrojodawcy polskiego, także głowy państwa – uzasadnił Dudek.

Z kolei w odniesieniu do przesłanki płci reprezentant prezydenta wniósł o wydanie wyroku interpretacyjnego. – Wnioskodawca wnosi o stwierdzenie niezgodności unormowanej w noweli przesłanki dyskryminacyjnej płci, ale rozumianej w sposób inny niż obejmujący dwie płcie człowieka: kobiety i mężczyzny – zaznaczył prof. Dudek.

- Za niezgodną z konstytucją prezydent uważa taką normę, która pod pojęciem płci rozumiałaby inne płcie, niż te dwie, które mają oparcie w konstytucji i tradycji polskiej, czyli płeć męską i żeńską - wskazał reprezentant prezydenta.

W związku z tym przewodniczący rozprawie prezes TK Bogdan Święczkowski wyznaczył przedstawicielowi prezydenta dwa tygodnie na przedłożenie zgłoszonych modyfikacji na piśmie. Na razie rozprawa przed TK została odroczona bez terminu.

Andrzej Duda modyfikuje wniosek

Nowelizacja Kodeksu karnego z 6 marca br. - tzw. ustawa o mowie nienawiści - m.in. rozszerzała katalog przestępstw z nienawiści o cztery nowe przesłanki: wiek, płeć, niepełnosprawność i orientację seksualną. Obecnie przesłankami tymi są: przynależność narodowa, etniczna, rasowa, wyznaniowa oraz bezwyznaniowość. Celem zmiany było m.in. to, że również przestępstwa z nienawiści wobec tych dodanych do przepisów cech byłyby ścigane z urzędu, bez konieczności składania prywatnego aktu oskarżenia.

Jestem przekonany, że te zmiany przyczynią się do budowania bardziej sprawiedliwego i bezpiecznego społeczeństwa, w którym każdy, niezależnie od swojej tożsamości czy cech, będzie mógł czuć się chroniony przez prawo. To krok naprzód w walce z mową nienawiści i przemocą motywowaną uprzedzeniami – przekonywał po uchwaleniu tej noweli wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.

W połowie kwietnia prezydent Duda, przed podpisaniem nowelizacji, skierował ją do TK. – Przede wszystkim to jest bardzo charakterystyczne, że te właśnie lewacko-lewicowo-liberalne prądy, które tak głośno krzyczą o tolerancji i tak głośno krzyczą o różnorodności, że należy ją dopuszczać wszędzie, są pierwsze do tego, żeby blokować możliwość wypowiadania się mówił po zaskarżeniu noweli prezydent Duda w Telewizji Trwam.

Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej

We wniosku do TK prezydent napisał, że zarzuca ustawie niezgodność przepisów nowelizacji wprowadzających nowe przesłanki dyskryminacyjne w postaci: wieku, płci lub orientacji seksualnej ze wskazanymi artykułami konstytucji. Z opublikowanego przez Kancelarię Prezydenta uzasadnienia wniosku do TK wynikało, że - według Andrzeja Dudy - zachodzą wątpliwości, czy ustawa jest zgodna z konstytucyjną zasadą określoności prawa.

W ocenie prezydenta ustawie brakuje „spójności aksjologicznej”. Zaskarżone przepisy, jego zdaniem, budzą również wątpliwości z punktu widzenia realizacji wolności wypowiedzi zagwarantowanej przez konstytucję.

– Ograniczenie wolności wypowiedzi będące efektem wprowadzonej nowelizacji może mieć bardzo doniosłe skutki społeczne, w szczególności z punktu widzenia debaty publicznej i wpływać hamująco na jej rozwój, dlatego też korzystający z tej wolności mogą mieć wątpliwości, gdzie kończy się ich prawo, a gdzie zaczyna odpowiedzialność za popełnienie czynu zabronionego – napisano w uzasadnieniu wniosku.

Wskazano w nim, że „zdaniem krytyków karalności mowy nienawiści istnieje nadto uzasadniona obawa, że niedookreślona i generalna norma penalizująca mowę nienawiści posłuży nie tylko do zwalczania ewidentnych jej przypadków, ale może prowadzić do eliminacji z debaty publicznej całej gamy niepopularnych i nieprawomyślnych poglądów”.

– W takiej sytuacji obejmowanie nowych przesłanek dyskryminacyjnych trybem postępowania publicznoskargowego niesie za sobą duże ryzyko jego instrumentalnego wykorzystania i stworzenia w ten sposób swoistego rodzaju cenzury prewencyjnej – ocenił prezydent.

W przyjętej jeszcze w marcu 2024 r. uchwale Sejm stwierdził, że „uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy”. Sejm uznał też m.in., że obecnie orzekający w TK Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego.

Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Rząd - na przykład w przyjętej w grudniu zeszłego roku uchwale - wskazuje, że ogłaszanie w dziennikach urzędowych rozstrzygnięć TK mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności. Jak dodano, „nie jest dopuszczalne ogłaszanie dokumentów, które zostały wydane przez organ nieuprawniony”.

Od końca kwietnia br. Trybunał Konstytucyjny liczy 11 sędziów na 15 przewidzianych stanowisk sędziowskich. Ponieważ w ostatnich miesiącach zakończyły się kadencje czworga sędziów oznacza to, że w TK są obecnie cztery wakaty sędziowskie. Kluby sejmowe - poza PiS - konsekwentnie nie zgłaszają kandydatów.

Zgodnie z ustawą o organizacji i trybie postępowania przed TK rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej 11 sędziów Trybunału, czyli tylu - ilu jest ich obecnie. W takim składzie TK orzeka na przykład właśnie w sprawach zgodności ustaw z konstytucją przed ich podpisaniem przez prezydenta.

Tymczasem - jak ustaliła PAP w zeszłym tygodniu - zgromadzenie sędziów TK po wniosku sędzi Krystyny Pawłowicz jeszcze w początkach czerwca podjęło uchwałę o przeniesieniu jej 5 grudnia br. w stan spoczynku. Ponadto również jeszcze w tym roku - 20 grudnia, kończy się kadencja sędziemu Michałowi Warcińskiemu.

Czytaj także: TOP 13 najbardziej hejtowanych dziennikarzy w Polsce

Przeczytaj źródło