W 2025 r. Polska – według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego - stanie się 20 gospodarką świata, wyprzedzając Szwajcarię. Jednocześnie mijamy Japonię w PKB na głowę mierzonym z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej (PPP). W Forsal.pl postanowiliśmy sprawdzić, jaka jest realnie siła nabywcza statystycznego Kowalskiego i Malinowskiej. Jako punkt odniesienia wzięliśmy płacę minimalną, gdyż w ostatniej dekadzie odsetek pracujących w Polsce osiągających dochody na poziomie ustawowego minimum gwałtownie wzrósł i wynosi obecnie ok. 25 proc. ogółu zatrudnionych.
Płacę minimalną – czyli obecnie 4 666 zł brutto (niecałe 3 511 zł netto) oferuje swym pracownikom połowa krajowych mikrofirm, a poza wielkimi miastami – zdecydowana większość. W 2005 r. (czyli pierwszym roku Polski w Unii Europejskiej) płaca minimalna wynosiła 849 zł brutto, a w 2015 r., czyli dekadę temu, 1 750 zł brutto. Obecnie jest więc 5,5 razy większa niż 20 lat temu i 2,67 razy większa niż dekadę temu.
Drugim punktem odniesienia uczyniliśmy medianę, czyli wartość wynagrodzenia dzieląca całą populację pracujących na dwie równe połowy: jedna zarabia więcej, druga mniej od tej kwoty. Mediana płac uchodzi za miarę bardziej reprezentatywną od przeciętnego wynagrodzenia; to drugie osiąga bowiem mniej niż jedna trzecia zatrudnionych; w dodatku GUS korzysta tu z danych większych podmiotów, bez mikrofirm zatrudniających przecież ok. 40 proc. wszystkich ludzi w Polsce. Według najświeższego raportu Głównego Urzędu Statystycznego o rozkładzie wynagrodzeń w gospodarce narodowej (za styczeń 2025 r.), mediana płac wyniosła w Polsce 6 882 zł i 20 groszybrutto. W 2005 r. było to 2 500 zł brutto, a w 2015 r. 3 511 zł brutto.
Co mogliśmy kupić za te kwoty, a jaka jest ich siła nabywcza dzisiaj? W naszych zestawieniach opieramy się na średnich cenach z dorocznych raportów GUS oraz koszyku cenowym DlaHandlu.pl (ceny średnie w sieciach handlowych).
Rekordowa w dziejach Polski siła nabywcza płacy minimalnej
Jak widać w prezentowanej tabeli, siła nabywcza polskiej płacy minimalnej wzrosła wręcz niesamowicie. Można za taką płacę kupić kilka razy więcej towarów niż dwie dekady temu. Skokową poprawę widać zwłaszcza w ostatniej dekadzie.
Ile można było kupić za płacę minimalną w Polsce w 2005, 2015 i 2025 r. / Forsal.pl / Zbigniew Bartuś na podstawie danych GUS i DlaHandlu.pl
Liczby są jednoznaczne i pozwalają obalić wiele popularnych mitów o „drożyźnie w Polsce”. Weźmy energię elektryczną dla gospodarstw domowych: 20 lat temu za płacę minimalną można było kupić 2123 kWh, dziesięć lat później 3500 kWh, a obecnie aż 4761 kWh. Jeszcze bardziej spektakularnie widać wzrost siły nabywczej płacy minimalnej na przykładzie benzyny: z 236 litrów w 2005 r. doszliśmy do 791 litrów obecnie.
Przede wszystkim jednak wzrost siły nabywczej ustawowej płacy minimalnej w Polsce odczuwalny jest w przypadku żywności: poszczególnych produktów można dziś kupić dwa i pół, a nawet… pięć razy więcej niż dwie dekady temu i zdecydowanie więcej niż przed dziesięcioma laty. Wyjątkiem są usługi, których ceny poszły w górę znacznie bardziej od cen większości towarów. Nawet tutaj jednak osoby otrzymujące płacę minimalną relatywnie zyskały: przykładem są specjalistyczne wizyty u lekarza oraz usługi fryzjerskie. Także wskaźnik Big Maca, oddający w dużym stopniu dynamikę cen w restauracjach, jest dla siły polskiej płacy minimalnej bardzo korzystny.
Te dane są w pełni zbieżne z kompleksowymi raportami GUS o dochodzie rozporządzalnym polskich gospodarstw domowych – we wszystkich grupach społecznych i zawodowych zmalał udział wydatków na żywność i artykuły przemysłowe, a rosła pula wolnych środków, które można przeznaczać na inne cele, w tym usługi, rozrywkę, hobby, wypoczynek.
Co ciekawe, w dwie dekady podwoiła się również siła płacy minimalnej na rynku mieszkaniowym. Mimo to nadal jest ona raczej mizerna: w 2005 r. można było kupić 0,24 m kw. średniej wielkości mieszkania poza pięcioma największymi miastami, a teraz 0,5 m kw.
Tak wrosła siła nabywcza mediany wynagrodzeń w Polsce
Mediana płac nie rosła w Polsce tak dynamicznie, jak płaca minimalna: w 2005 r. wynosiła 2 500 zł brutto, w 2015 r. - 3 511 zł brutto, a w styczniu 2025 r. – 6 882 zł z groszami – to 2,75 razy więcej niż 20 lat temu i niespełna 2 razy więcej niż 10 lat temu. A jak się ta mediana ma do cen produktów i usług? Oto zestawienie Forsal.pl
Ile można było kupić za medianę płac w Polsce w 2005, 2015 i 2025 r. / Forsal.pl / Zbigniew Bartuś na podstawie danych GUS i DlaHandlu.pl
Jak widać, siła nabywcza mediany także mocno wzrosła – choć nie tak spektakularnie, jak w przypadku płacy minimalnej. Relatywnie najmniej odczuliśmy ten wzrost w przypadku chleba i wędlin oraz nabiału (z wyjątkiem masła, zwłaszcza że w marketach można je ciągle kupić w promocjach za mniej niż 5 zł), a najbardziej w przypadku mięsa, ryżu, cukru, makaronów oraz bananów i innych owoców egzotycznych. Mniej niż przed 20 laty kupimy za medianę jajek oraz jabłek i większości rodzimych owoców (ponieważ o ich cenie coraz bardziej decydują koszty pracowników zatrudnionych przy zbiorach – a te gwałtownie rosną).
Benzyna? Za medianę kupimy jej dziś o dwie trzecie więcej niż 20 lat temu. Również energia elektryczna dla statystycznego gospodarstwa domowego jest tańsza niż 20 lat temu i równie przystępna, jak 10 lat temu. Widać, że narracja o drożyźnie jest tutaj zdecydowanie przesadzona – mamy jeden z najtańszych prądów dla domów w Europie. I zarazem jeden z najdroższych dla przedsiębiorców – ale to inny temat.
Big Mac podąża najwyraźniej za medianą – możemy kupić mniej więcej tyle kanapek, ile 20 lat temu. Mocno zmniejszyła się natomiast dostępność usług, wizyty u fryzjera oraz porady lekarskie podrożały bardziej niż cokolwiek innego, dynamika wzrostów cen była tu też wyraźnie wyższa od dynamiki wzrostu mediany płac. Dokładnie odwrotne zjawisko odnotowaliśmy w obszarze odzieży i dóbr przemysłowych – telewizory i sprzęty AGD stały się bajecznie tanie, rosną ich możliwości, a w przypadku TV – przekątne (standardem jest dziś 65 cali i więcej, gdy 20 lat temu większość z nas marzyło o 32 calach).
Co do mieszkań – to ich ceny, podobnie jak koszty Big Maca - podążają najwyraźniej za medianą, więc dostępność jest tu podobna, jak 20 lat temu. Trzeba przy tym zastrzec, że znacznie poprawił się standard oferowanych lokali. W naszej tabeli uwzględniliśmy średnie ceny z miast dużych i mniejszych, z wyłączeniem 5 topowych metropolii – w Warszawie czy Krakowie stawki za metr kw. są wyraźnie, często absurdalnie, wyższe. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że również mediana wynagrodzeń jest w największych miastach znacznie wyższa niż w mniejszych, co wydatnie zwiększa jej siłę nabywczą.