Rodzina ofiary załamuje ręce. "Mamy siedzieć cicho, bo sprawcy to dzieci"

8 godziny temu 6

Data utworzenia: 26 sierpnia 2025, 17:15.

Od ponad roku Sąd Rodzinny w Sosnowcu ustala, kto jest winien tragicznej śmierci Marcina Mizi (†28 l.) z Jastrzębia Zdroju. Funkcjonariusz Służby Więziennej został śmiertelnie pobity przez nastolatków podczas dorocznych Dni Sosnowca. Przed sądem dla nieletnich odpowiadają: Wiktor, Jakub i Dominik. Mają obecnie po 17 lat. W świetle prawa to jeszcze dzieci. Gdy nie mieli adwokatów, przyznali się do ataku na dorosłego mężczyznę. Mówili, że "głupio wyszło". Gdy pojawili się obrońcy, zamilkli na sali sądowej. W sprawie pojawiły się niedawno nowe okoliczności. Podczas prezentacji nagrań z monitoringu na jednej z rozpraw wyszło na jaw, że sprawców napaści mogło być pięciu, a nie trzech. Nazwiska dwójki kolejnych napastników są znane sądowi, jednak dalej są wolni. Nie znaleziono podstaw do ich zatrzymania. Sprawa może zupełnie zmienić obrót z uwagi na pojawienie się tych dwóch osób w śledztwie.

Proces w sprawie śmiertelnego pobicia Marcina Mizi (†28 l.) z Jastrzębia-Zdroju. Foto: Rafał Klimkiewicz/Dawid Markysz/Edytor.net / Fakt.pl

– Policja na etapie postępowania przygotowawczego zaniedbała dowody, potraktowano tę sprawę po łepkach – mówi Jacek Mizia, ojciec skatowanego Marcina. – Pozostałe osoby zostały zidentyfikowane z imienia i nazwiska, wiedzieliśmy ten film, widzieliśmy, jak nasz syn umierał – stwierdza Jacek Mizia. Przyznaje, że traci powoli nadzieję na ukaranie winnych.

Proces nastolatków oskarżonych o pobicie Marcina Mizi. "Dzieci prawem chronione"

– Jesteśmy pokrzywdzeni, a traktowani jakbyśmy to my popełnili przestępstwo. To jest dramat. Na ławie siedzą nieletni, którzy, obawiam się, nie poniosą żadnej kary, bo sąd nie ustali, kto skatował naszego syna. Ta sprawa się rozmyje. Mamy siedzieć cicho, bo to przecież są "dzieci prawem chronione". Ich obrońcy mają wgląd do dowodów, w tym nagrań z monitoringu, a my mamy tylko siedzieć cicho. Jesteśmy bezradni, serce boli – mówi rozgoryczony pan Jacek.

Sprawa ma już 10 tomów akt, przesłuchano kilkunastu świadków i wciąż nie wiadomo, kto zaatakował dorosłego mężczyznę. Kto go kopał, gdy leżał bez tchu. Obrońcy nastolatków już w lutym br. mówili "Faktowi", że trudno będzie ustalić sprawców pobicia Marcina Mizi i nie wykluczali, że sprawcami ataku są całkiem inne osoby. Należy jednak pamiętać, że to "głos obrony". Adwokatom zależy na takim spojrzeniu na tę sprawę.

Do tragedii doszło 9 czerwca 2024 r. Marcin Mizia (†28 l.) był piłkarzem Klubu Sportowego Spójnia Landek. Pracował jako funkcjonariusz Służby Więziennej w Jastrzębiu-Zdroju. Do Sosnowca przyjechał z narzeczoną na koncert Beaty Kozidrak. Podczas koncertu doszło do bójek.

Widziała śmierć ukochanego. Narzeczona Marcina opłakuje tragedię

Wiktor, Jakub i Dominik byli w tłumie, brali udział w bójkach. Chłopcy od ubiegłego roku przebywają w schroniskach dla nieletnich. Podczas przesłuchań dwóch z trójki zatrzymanej przyznało się do ataku na Marcina Mizię. Każdy z nich ma swego obrońcę. Proces nastolatków toczy się za zamkniętymi drzwiami. Są oni podejrzani o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 28-letniego Marcina Mizi. Młody mężczyzna zmarł 12 czerwca w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. We wrześniu miał się odbyć ślub Marcina.

Świadkiem zdarzenia była narzeczona Marcina, która próbowała mu pomóc, gdy napastnicy go bili. Ona również została poszkodowana. Obrońcy nastolatków podkreślają, że nie ma jednoznacznych dowodów, że to ich klienci pobili ze skutkiem śmiertelnym dorosłego mężczyznę. Karolina, narzeczona Jacka Mizi mówi, że niewiele pamięta z tragicznych wydarzeń. Od roku jest pod opieką lekarzy, nie może poradzić sobie z tragedią, która ją dotknęła. Nie uczestniczy w postępowaniu sądowym. – Żałoba trwa cały czas – mówi "Faktowi" pani Karolina. – Marcin na zawsze będzie częścią mego życia, on jest w moim sercu do końca mego życia, które tak naprawdę zostało mi odebrane przez tych nastolatków – stwierdza pani Karolina.

Sąd w Sosnowcu nadal prowadzi postępowanie dowodowe

Najbliższa rozprawa przed Sądem Rodzinnym w Sosnowcu odbędzie się 29 sierpnia br.

– W dalszym ciągu przeprowadzane jest postępowanie dowodowe. W stosunku do nieletnich nadal stosowany jest środek tymczasowy w postaci umieszczenia wszystkich trzech nieletnich w schronisku dla nieletnich. Środek ten jest aktualnie zastosowany do dnia 10 września 2025 roku. W chwili obecnej nie toczy się odrębne postępowanie dotyczące tego samego zdarzenia – poinformował "Fakt" Paweł Mendewski Wiceprezes Sądu Rejonowego w Sosnowcu.

Marcina skatowały dzieci. Zdruzgotany ojciec: śmierć syna to dla mnie wyrok na całe życie

/11

Rafał Klimkiewicz/Dawid Markysz/Edytor.net / Fakt.pl

Proces w sprawie śmiertelnego pobicia Marcina Mizi (†28 l.) z Jastrzębia-Zdroju.

/11

Dawid Markysz / Edytor

Rodzice Marcina Mizi: Grażyna i Jacek na korytarzu sądowym.

/11

- / Facebook

Maron Mizia (†28 l.) był piłkarzem klubu Spójnia Landek oraz funkcjonariuszem Służby Więziennej.

/11

Dawid Markysz / Edytor

Punkt depozytowy na terenie Zagłębiowskiego Parku Sportowego w Sosnowcu, gdzie został śmiertelnie pobity Marcin Mizia.

/11

Dawid Markysz / Edytor

Pogrzeb Marcina Mizi odbył się na cmentarzu w Jastrzębiu-Zdroju.

/11

Dawid Markysz / Edytor

Pogrzeb śp. Marcina Mizi (†28 l.).

/11

Rafał Klimkiewicz / Edytor

Marcin Mizia (†28 l.) zginął na dwa miesiące przed ślubem.

/11

Dawid Markysz / Edytor

Znicze w miejscu tragedii.

/11

Dawid Markysz / Edytor

Pogrzeb Marcina Mizi miał charakter państwowy.

/11

Dawid Markysz / Edytor

Ostatnie pożegnanie śp. Marcina Mizi.

/11

Dawid Markysz / Edytor

Grób Marcina Mizi.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło