Rozwiedli się lata temu, a wciąż coś ich łączy. Wiśniewski tak pięknie powiedział o Mandarynie

18 godziny temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Wczoraj na antenie TVP odbyła się retransmisja koncertu z okazji 30-lecia działalności zespołu "Ich Troje". Pod sceną w Sopocie zgromadziły się tłumy fanów, którzy chcieli usłyszeć największe przeboje grupy w nieco zmienionych aranżacjach. Na scenie zawitało wielu gości. Jedną z gwiazd wieczoru była Mandaryna, czyli druga żona Michała Wiśniewskiego. Artysta zapowiedział występ swojej byłej tak pięknie, że niektórzy nie mogli uwierzyć w to, że już nic ich nie łączy.

W karierze Mandaryny na zawsze zapisał się jej występ podczas Sopot Festivalu 2005. To właśnie wtedy doświadczona tancerka zaczynała swoją przygodę muzyczną. Jej wykonanie utworu "Ev'ry Night" na żywo, nie spotkało się ze zbyt dobrymi opiniami. Wiele osób twierdziło, że nie dość, że Marta wyglądała na scenie tandetnie, to jeszcze fałszowała tak, że nie dało się słuchać jej głosu. Publiczność wybuczała i wygwizdała artystkę a piosenka "Ev'ry Night" stała się memem i pewnym znakiem tamtych lat.

Po nieudanym występie Mandaryna próbowała jeszcze rozwijać karierę wokalną, ale feralny występ z Sopotu wciąż się za nią ciągnął.

"Wiadomo, ja tę szufladę gdzieś tam zamknęłam, ale ludzie nie. Jeśli ktoś do kogoś mówił: O, zobacz, Mandaryna idzie, to od razu wiedziałam, że mówi: Ty, to ta z tego Sopotu. To było dla mnie takie ciężkie, żeby ktoś mi odpuścił. Na ten moment czekałam, żeby mi ludzie odpuścili" - wspominała jakiś czas temu w programie "Azja Express".

9 lipca na antenie TVP retransmitowano koncert z okazji 30-lecia działalności artystycznej grupy "Ich Troje". Na ten wieczór Michał Wiśniewski zaplanował wiele niespodzianek. Wielką gwiazdą wydarzenia okazała się Mandaryna, która w końcu postanowiła przełamać się i zaprezentować się w nowej aranżacji hitu "Ev'ry Night". Występ artystki zapowiedział jej były mąż, którego słowa mocno wzruszyły widzów.

"Dwadzieścia lat temu nigdy bym nie dopuścił do tego, żeby tak potraktowali moją żonę. [...] Nigdy bym do tego nie dopuścił. Nie ma takiej możliwości. Ona jest cudowna i wspaniała. Z nią mam dwójkę wspaniałych dzieci: Xavier i Fabienne... Nie było nam po drodze - stało się. Nie żałuję, bo mam Polcię. Przywitajcie ją tak głośno, jak tylko potraficie! I pytanie do Was! Znacie 'Ev'ry Night'?" - powiedział ze sceny Michał Wiśniewski.

Mandaryna na scenie wypadła świetnie. Nie dość, że śpiewała na żywo, to jeszcze wyglądała fenomenalnie. Widać było, że znakomicie bawiła się na scenie. Co ciekawe, w trakcie występu towarzyszyła jej córka Fabienne, która jest tancerką.

Po takiej zapowiedzi Michała Wiśniewskiego, występ jego drugiej żony nie mógł się nie udać.

Zobacz materiał promocyjny partnera:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Koniec plotek. Wiśniewski po 20 latach ujawnił ws. porażki byłej żony

Mandaryna po latach przerwy pojawiła się u boku Wiśniewskiego. "To był dla mnie wyjątkowy wieczór"

Występ w Sopocie niemal zniszczył jej karierę. Mandaryna mówi wprost o celowym działaniu

Przeczytaj źródło