Siedem godzin uciekał przed policją. Na koniec wyskoczył wprost pod koła radiowozu

5 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Siedmiogodzinny pościg policyjny przez przedmieścia Melbourne w Australii miał dramatyczne zakończenie. Uciekający mężczyzna wyskoczył z rozpędzonej furgonetki prosto pod koła nadjeżdżającego nieoznakowanego radiowozu.

Policja w Melbourne ruszyła w pościg za mężczyzną, który miał ukraść furgonetkę marki Toyota HiAce tuż przed godz. 6 rano. Skradziony pojazd został zauważony na przedmieściach Melbourne i był śledzony zarówno z powietrza, jak i z ziemi przez siedem godzin.

ZOBACZ: Niewyobrażalne zachowanie na A4. Policja apeluje do świadków

Na nagraniach z helikopterów widać mocno uszkodzoną furgonetkę, która porusza się chaotycznie po jezdni na autostradach West Gate i Princes. Podczas pościgu kierowca toyoty zderzył się z kilkoma samochodami i był bliski kolizji z dziesiątkami innych. Uderzył także w kilka znaków drogowych.

Australia. Dramatyczny finał pościgu za złodziejem

Pościg ostatecznie zakończył się w Point Cook tuż przed godziną 13. Wówczas 36-letni uciekinier wyskoczył z jadącej furgonetki przez okna od strony kierowcy prosto na ruchliwą drogę. Jego próba ucieczki zakończyła się fatalnym wypadkiem kilka sekund później, gdy został potrącony przez nadjeżdżający nieoznakowany radiowóz. Siła uderzenia sprawiła, że mężczyzna wpadł na maskę samochodu.

ZOBACZ: Pościg ulicami Paryża. 14 osób rannych, w tym 10 policjantów

Funkcjonariusze po cywilnemu natychmiast wyskoczyli z radiowozu i otoczyli mężczyznę leżącego na pasie zieleni. Jadąca furgonetka przewróciła jeszcze jeden znak drogowy zanim w końcu się zatrzymała. Nie wiadomo, czy w pojeździe znajdował się ktoś jeszcze.

Mężczyzna doznał obrażeń niezagrażających życiu i został przetransportowany do szpitala pod nadzorem policji. Nie został jeszcze przesłuchany przez policję. Funkcjonariusze poinformowali, że żaden inny kierowca nie odniósł poważnych obrażeń podczas pościgu.

Czytaj więcej

Przeczytaj źródło