Światowy trybunał ma wydać przełomowe postanowienie. Może wpłynąć na decyzje sądów wielu krajów

21 godziny temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Za niespełna dwa tygodnie, 23 lipca, może zostać wydana przełomowa decyzja ws. zmiany klimatu. Sprawa toczy się przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości (MTS), czyli najwyższym sądem ONZ. Choć nie będzie to wyrok, a tak zwana opinia doradcza, to decyzja może mieć daleko idące konsekwencje.

Zobacz wideo Katastrofalny stan wody w Wiśle. Ujęcia z drona

MTS, nazywany potocznie "sądem światowym", rozstrzyga spory między państwami, a także wydaje opinie doradcze. Taka ma pojawić się właśnie w sprawie prawnego obowiązku państw ws. walki ze zmianą klimatu. Opinia dotyczyć także tego, czy duże, rozwinięte gospodarki - które odpowiadają za największą część emisji gazów cieplarnianych - powinny ponosić odpowiedzialność za szkody w małych krajach wyspiarskich, podaje Reuters.

Największa sprawa przed sądem światowym

O opinię trybunału formalnie zwróciło się Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych, jednak inicjatywę zapoczątkowały małe kraje wyspiarskie, szczególnie Vanuatu. Podobnie jak inne takie kraje, Vanuatu jest szczególnie narażone na skutki zmian klimatu. Już teraz jego mieszkańcy cierpią z powodu ekstremalnych zjawisk pogodowych, ale w przyszłości wzrost poziomu morza grozi wręcz istnieniu kraju. 

- To może być najbardziej znacząca sprawa w historii ludzkości - powiedział Ralph Regenvanu, przedstawiciel Vanuatu ds. klimatu, w swoim wystąpieniu. Jak informuje portal specjalistyczny carbonbrief.org, tocząca się sprawa ma rekordową skalę: wypowiedziało się w niej ponad 100 państw oraz organizacji międzynarodowych. 

W czasie wysłuchań przed trybunałem w grudniu bogatsze kraje próbowały przekonywać, że już teraz działają w wystarczający sposób wobec zmiany klimatu. Jak informuje Reuters, przywoływały one m.in. istniejące traktaty międzynarodowe, jak Porozumienie paryskie z 2015 roku, które obligują kraje do działań na rzecz zatrzymania zmiany klimatu na umiarkowanie bezpiecznym poziomie. 

Z kolei kraje rozwijające się, a także małe państwa wyspiarskie, domagały się bardziej konkretnych wysiłków wobec globalnego ocieplenia. Mówiły też o potrzebie wsparcia finansowego ze strony krajów, które w największym stopniu zanieczyszczają atmosferę. 

Chociaż decyzja trybunału będzie stanowić niewiążącą opinię, a nie wyrok, to aktywiści liczą, iż wpłynie na orzecznictwo sądów krajowych. Kluczowe będzie nie tylko to, czy opinia uzna ogólną odpowiedzialność krajów wobec zmiany klimatu, ale też szczegóły postanowienia sądu. Sąd może odnieść się do obowiązków państw na mocy konwencji ONZ, a także tego, czy kraje są obarczone pełną odpowiedzialnością za całość swoich emisji gazów cieplarnianych. Na przykład Europa czy USA od dekad stopniowo trują atmosferę coraz mniej, jednak do zmiany klimatu tak samo przyczynia się CO2 sprzed 10, 50 i 100 lat. 

Obywatele chcą działań i sprawiedliwości

Sprawy dot. działań na rzecz czystego powietrza oraz walki ze zmianami klimatu toczą się przed sądami na całym świecie. Decyzje sądów nie zawsze są po myśli osób, które składają pozwy, jednak nieraz ich uzasadnienia dają drogę do dalszych działań. 

Na przykład na początku tego roku szwedzki sąd oddalił pozew Grety Thunberg i kilkuset innych aktywistów. Zaskarżyli państwo za niewystarczające działania wobec zmiany klimatu, co ich zdaniem stanowiło naruszenie praw człowieka. Sąd uznał, że nie może swoim wyrokiem kształtować polityki państwa wobec klimatu, bo to odpowiedzialność parlamentu i władzy wykonawczej. Jednocześnie stwierdził, że gdyby sprawa została sformułowana inaczej, to możliwe, że mógłby się nią zająć. Musiałoby to dotyczyć jednak złamania naruszenia praw konkretnych osób, a nie polityk państwa.

Z kolei Europejski Trybunał Praw Człowieka w kwietniu uznał, że władze Szwajcarii naruszyły prawa swoich obywatelek przez niedostateczne działanie na rzecz zatrzymania zmiany klimatu. Pozew wniosło ponad 2000 szwajcarskich seniorek, które argumentowały, że niedostateczne działanie ws. globalnego ocieplenia narusza ich prawa człowieka, bo zwiększa ryzyko śmierci z powodu fali upałów. Wyrok nie wiąże się z żadnymi sankcjami wobec Szwajcarii, ale jeśli kraj nie podejmie dalszych działań, to może narazić się na kolejne wyroki. 

W Polsce w 2021 roku pięć osób pozwało państwo za niewystarczające wysiłki w celu zatrzymania zmiany klimatu. W przypadku jednej z nich sąd pierwszej instancji wydał decyzję negatywną, jednak zapowiedziano odwołanie. 

Za sprawami sądowymi stoją pojedynczy obywatele i organizacje, jednak badania pokazują, że większość obywateli chce, aby rząd robił więcej, aby chronić nas przed skutkami zmiany klimatu. Takie wnioski płyną np. z nowego badania  IPSOS na zlecenie Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, opracowanego przez zespół prof. Przemysława Sadury. 

Niemal 70 proc. ankietowanych uważa, że powinniśmy wydawać na ten cel więcej niż obecnie, a prawie 60 proc. widzi problem suszy w Polsce jako bezpośredni skutek zmian klimatu. I oczekuje od rządzących pilnych rozwiązań. Także ponad połowa (56 proc.) respondentów wiąże zeszłoroczną powódź na Dolnym Śląsku z wieloletnimi zaniedbaniami w polityce klimatycznej i gospodarce wodnej. To zgodne z ustaleniami naukowców, które pokazują, że z powodu zmiany klimatu powódź była groźniejsza, a prawdopodobieństwo takich katastrof rośnie. 

Także większość badanych (55 proc.) uważa, że jeśli na obronność przeznaczamy ok. 5 proc. PKB, to dodatkowo powinniśmy zagwarantować przynajmniej 1 proc. PKB na bezpieczeństwo klimatyczne. - W XXI w. o bezpieczeństwie musimy myśleć wielowymiarowo, uwzględniając kryzys klimatyczny. To nie tylko ważna kwestia bezpieczeństwa granic, ale też gwarancje dostępu do wody, żywności oraz koszty ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak podtopienia, powodzie, pożary, susza czy nawałnice. Zjawiska te często pociągają za sobą ofiary w ludziach i ogromne straty materialne - wskazała Agnieszka Warso-Buchanan, radczyni prawna i członkini zarządu ClientEarth.

Przeczytaj źródło