Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Reprezentacja Polski zwycięsko rozpoczęła trzeci turniej Ligi Narodów siatkarek. Podopieczne Stefano Lavariniego pokonały 3:1 Koreę Południową. Po meczu wywiadu reporterowi FIVB udzieliła Malwina Smarzek.
Rywalizacja rozpoczęła się dość spokojnie, ale po kilkunastu minutach na parkiecie to Koreanki zaczęły pokazywać się z bardzo dobrej strony. Polki miały problem ze skutecznością ataku, a rywalki świetnie grały w obronie. Przewaga siatkarek z Korei rosła (21:16) i stawało się coraz bardziej pewne, że to one wygrają premierową odsłonę tego meczu. Tak też się stało - zwyciężyły 25:18.
ZOBACZ TAKŻE: Polki muszą natychmiast to poprawić. Lavarini nie owijał w bawełnę
- Trudno jest wrócić do rytmu meczowego po dwóch tygodniach. Zmiana strefy czasowej też nie pomogła, pod tym względem Koreankom było pewnie trochę łatwiej. Nie jest to jednak dla nas wymówka - powiedziała już po zakończeniu spotkania Malwina Smarzek w rozmowie z reporterem FIVB.
W trzech kolejnych setach Polki poprawiły swoją grę i zwyciężyły ostatecznie w tym spotkaniu 3:1.
- Jestem dumna z drużyny, ponieważ potrafiłyśmy odwrócić losy meczu, poprawić się po nieudanym pierwszym secie. Zachowałyśmy cierpliwość i dałyśmy radę. Szacunek też dla Koreanek, bo pokazały sporo dobrej gry w defensywie - podkreśliła siatkarka.
Na koniec atakująca została zapytana o to, jak wygląda boiskowa komunikacja w reprezentacji Polski.
- Staramy się nie wytykać sobie nawzajem błędów. Reagujemy na bieżąco i przypominamy sobie o tym, że musimy być cierpliwe - wyjaśniła.
Reprezentantki Polski w tym turnieju czeka jeszcze starcie Brazylią (11 lipca), Japonią (12 lipca) oraz Bułgarią (13 lipca).
Turniej finałowy Ligi Narodów siatkarek 2025 zostanie rozegrany w dniach 23–27 lipca w Łodzi. W Atlas Arenie zagra osiem reprezentacji, wśród nich Polska w roli gospodarza.
Cała rozmowa z Malwiną Smarzek w załączonym materiale wideo.
