- Niektórzy właściciele Tesli Cybertrucków, którzy w ostatnich dniach chcieli oddać swoje samochody w rozliczeniu, dostali zaskakująco dobre oferty
- Wiele z nich opiewało na kwoty wyższe niż te, które obecni właściciele Cybertrucków kilka-kilkanaście miesięcy temu zapłacili za nowe samochody
- Okazało się jednak, że tesla wcale nie chciała przepłacić za używane auta
To wszystko działo się z grubsza w momencie, gdy najdroższa wersja bardzo kiepsko sprzedającego się pickupa Tesli zdrożała o 15 tys. dolarów, prowokując drwiny amerykańskich dziennikarzy motoryzacyjnych, jak np.: "Tesla prawdopodobnie doszła do wniosku, że kiepsko sprzedający się Cybertruck nie sprzedaje się wystarczająco kiepsko".
W każdym razie ten, kto w weekend sprawdzał, ile może dostać od producenta za używanego Cybertrucka przy zakupie nowego samochodu, dowiadywał się, że nawet więcej niż za niego zapłacił. Jednym zaproponowano 9 tys. dolarów więcej, ktoś inny mógł zarobić 11 tys. dolarów...
"Zrobiłem tym samochodem 18 tys. mil. Teraz chcą mi zapłacić o 8 tys. dolarów więcej niż ja zapłaciłem za ten samochód. Po prostu dostanę nowy?"
Jak działa odkup używanych Tesli w USA?
To normalne, że jeśli ktoś chce się pozbyć używanego samochodu, kupując nowe auto tej samej marki, pyta dilera, ile może dostać za swój używany pojazd w rozliczeniu. W USA klienci Tesli mają do tego internetowy kalkulator: wpisują dane swojego starego auta, wersję i przebieg, a system generuje im ofertę. Tylko tak: jest to oferta wstępna, która może nieco różnić się od finalnej, o czym informuje stosowny zapis: "Szacunkowa cena na podstawie aktualnej sytuacji rynkowej na podstawie danych twojego samochodu; może się różnić od ostatecznej oferty. Obowiązują warunki umowne".
Jeśli ktoś chce, może od razu wpłacać zaliczkę na nowy model.
Dalsza część tekstu pod filmem:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSytuacja na rynku używanych Tesli Cybertrucków nie jest normalna
Rzecz w tym jednak, że, po pierwsze, Tesla – jak informują amerykańskie portale branżowe – znana jest z tego, że docelowa oferta odkupu auta jest zazwyczaj trochę niższa niż ta wygenerowana przez system. Po drugie, w tym przypadku jednak oferty odkupu Cybertrucków (a było wiele podobnych) były o tyle lepsze od spodziewanych, że wręcz nierealne. Tak jakby Tesla chciała odzyskać pierwsze Cybertrucki, organizując "cichą akcję"...
Tymczasem prawdziwa sytuacja rynkowa jest taka, że najwyższy koszt związany z posiadaniem samochodu elektrycznego to jego szybka utrata wartości – i w tym rynek amerykański niewiele różni się od europejskiego. Samochody elektryczne tracą na wartości co do zasady szybciej niż spalinowe. Co do Tesli Cybertruck, to jest to obecnie jeden z najszybciej tracących wartość samochodów elektrycznych w USA, jest wręcz uznawany za niesprzedawalny w tzw. normalnej cenie. Wielu dilerów w ogóle odmawia przyjmowania tych samochodów w rozliczeniu, na placach zalegają nowe samochody z rocznika 2024, na które oferowane są duże rabaty. Jak to możliwe zatem, że system odkupu używanych samochodów zaoferował tak znakomite warunki właścicielom używanych Cybertrucków?
Dilerzy Tesli: to zwykły błąd systemu, nie zapłacimy tyle za Cybertrucki
Tesla CybertruckŻródło: Auto Świat / Mateusz Pokorzyński
Niektórzy z właścicieli Cybertrucków, którzy sprawdzali tylko aktualną wartość swoich samochodów, odeszło z zadowoleniem. Ci jednak, którzy próbowali "dokończyć deal" i wpłacili nawet zaliczki na nowe samochody, dowiedzieli się od dilerów, że w system "wkradł się błąd" i dealu nie będzie. Ale jest i dobra wiadomość: choć zwyczajowo zaliczki na nowe samochody złożone przez system nie są zwracane, to tym razem jednak będą zwrócone, gdyż klienci zostali zbyt mocno wprowadzeni w błąd.
Zła wiadomość jest taka, że kto już kupił nowego Cybertrucka i chciałby się go pozbyć, będzie miał problem z uzyskaniem tzw. uczciwej ceny. Zmiana "starego" modelu na nowy lub po prostu inny będzie więc problematyczna, nawet jeśli nowy samochód można dostać z dużym rabatem i na raty zero procent.