To miało być włamanie, najwyżej napad rabunkowy. Bandyci zmasakrowali Jolancie twarz

1 dzień temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Skok na firmę Abigel poruszył nie tylko mieszkańców warszawskich blokowisk, ale i całą Polskę, która wciąż czuła się mocno zagubiona po transformacji ustrojowej. Trójka nastolatków, chcąc za wszelką cenę zdobyć pieniądze na upragnioną studniówkę, zdecydowała się na napad, który raz na zawsze odmienił ich życie. A 22-letniej Jolancie Brzozowskiej to życie bezpowrotnie odebrał.

To miało być włamanie, najwyżej napad rabunkowy. Monika "Osa" Osińska, Marcin "Yogi" Murawski i Robert "Gołąb" Gołębiowski, maturzyści Zespołu Szkół nr 5 przy ul. Szczawnickiej, szukali pieniędzy, by zaszaleć na studniówce. Chcieli pokazać się przed innymi uczniami. Studniówka miała być wyjątkowa i zapamiętana na długo. Byli zdeterminowani, żeby w szybkim czasie zdobyć pieniądze. Na legalny zarobek nie było już czasu.

Według późniejszych zeznań pomysł okradzenia Abigel, firmy kolportującej krzyżówki, pojawił się podczas rozmowy w szkolnym bufecie. Murawski, zwany "Yogim", dobrze znał biuro, bo pracował tam dorywczo i roznosił krzyżówki. Kilka lat od niego starsza koleżanka Jola Brzozowska – jedyna tego dnia obecna w biurze – miała być łatwym celem. Z kolei "Osa" znała całą okolicę, bo mieszkała w sąsiedniej klatce.

Osińska została przedstawiona przez media jako liderka grupy i inicjatorka napadu.

Przeczytaj źródło