Uchodził za aroganckiego bufona, uciekł od psychiatry, omal nie udusił kolegi. To on został ojcem bomby atomowej

1 dzień temu 204

W czasie II wojny światowej bombę atomową chciały zbudować wszystkie mocarstwa. Żadne nie miało jednak takiego potencjału jak USA. Ani Roberta Oppenheimera dyrygującego zespołem naukowych geniuszy.

"Operacja odbyła się dziś rano. Brak jeszcze pełnej diagnozy, ale wyniki wydają się zadowalające, a nawet przekroczyły wstępne oczekiwania. Dr Groves jest zadowolony". Telegram takiej treści odebrał rankiem 16 lipca 1945 r. Harry Truman, prezydent Stanów Zjednoczonych, który ledwie trzy miesiące wcześniej objął stanowisko po zmarłym Franklinie Delano Roosevelcie.

Generał porucznik Leslie Groves, nadzorujący z ramienia wojska prace nad bombą jądrową, donosił, że próbna eksplozja się powiodła. Robert Oppenheimer — szef zespołu naukowców, którzy ostatnie dwa i pół roku pracowali w morderczym tempie nad opanowaniem reakcji łańcuchowej i wykorzystaniem jej do zbudowania najbardziej śmiercionośnej broni, jaką widział świat — mógł odetchnąć.

Przeczytaj źródło