Ukraina pierwszym krajem w Europie z mobilnym internetem Starlink

4 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Czy to rzeczywiście przełom w telekomunikacji satelitarnej? Wszystko na to wskazuje. Ukraina zostanie pierwszym krajem w Europie, który zaoferuje mobilne usługi Starlink, gdy wiodący operator Kyivstar uruchomi pierwszą fazę pod koniec roku oraz w pełni mobilny internet satelitarny w połowie 2026 roku – potwierdził prezes firmy Oleksandr Komarov w rozmowie z agencją Reuters.

Starlink wprost do smartfona – jak to działa?

Technologia direct-to-cell to prawdziwa rewolucja w łączności satelitarnej. Urządzenia łączą się z satelitami wyposażonymi w modemy, które funkcjonują jak wieża telefonii komórkowej, przesyłając sygnały telefoniczne z kosmosu bezpośrednio do smartfonów. Brzmi jak science fiction? To już rzeczywistość.

Wdrożenie będzie przebiegać w dwóch etapach:

Faza pierwsza (koniec 2025 roku):

  • Usługi OTT (over-the-top) messaging
  • Komunikacja przez WhatsApp, Signal i inne aplikacje
  • Działanie nawet bez zasięgu tradycyjnych sieci komórkowych

Faza druga (Q2 2026):

  • Pełny mobilny internet satelitarny
  • Połączenia głosowe
  • Kompletna niezależność od infrastruktury naziemnej

Testy terenowe już się rozpoczęły w ramach umowy zawartej pod koniec 2024 roku z konstelacją szerokopasmową SpaceX, co pozwala firmie Elona Muska na uruchomienie usług direct-to-cell w kraju dotkniętym wojną.

Konkurencja nie śpi – globalna rywalizacja w kosmosie

Warto jednak zaznaczyć, że Europa może być pierwsza w regionie, ale nie na świecie. Amerykański operator T-Mobile wprowadzi usługę danych w swojej sieci satelitarno-komórkowej napędzanej przez Starlink już 23 lipca 2025 roku – czyli wcześniej niż pełne wdrożenie w Ukrainie. Dodatkowo, T-Mobile uruchamia usługi danych 1 października. Czy Amerykanie znów nas wyprzedzą? W przypadku pełnej usługi – tak, ale Ukraina nadal będzie pierwsza w Europie.

Starlink już ma ponad 650 satelitów direct-to-cell

SpaceX uruchomiło już ponad 650 satelitów z technologią direct-to-cell, co stanowi obecnie największą konstelację satelitarno-mobilną na świecie. Firma ma już umowy z siedmioma operatorami na świecie, w tym Rogers w Kanadzie, KDDI w Japonii, Optus w Australii, One NZ w Nowej Zelandii czy Salt w Szwajcarii.

AST SpaceMobile – groźny rywal z większymi satelitami

Starlink ma jednak potężnego konkurenta w postaci AST SpaceMobile, które we wrześniu 2024 roku wystrzeliło pięć gigantycznych satelitów BlueBird. Te kolosy mają anteny o powierzchni 64 m² – około 100 razy większej przepustowości niż pojedynczy satelita Starlink. AST już nawiązało partnerstwa z ponad 40 operatorami, w tym gigantami jak AT&T i Verizon w USA.

Różnica w podejściu jest znacząca: Starlink potrzebuje tysięcy satelitów do pełnego pokrycia, podczas gdy AST planuje osiągnąć to z około 200 satelitami następnej generacji Block 2. Obecnie AST ma tylko pięć operacyjnych satelitów BlueBird, ale każdy z nich oferuje przepustowość porównywalną ze znacznie większą liczbą satelitów Starlink.

Wojna jako katalizator innowacji

Dlaczego akurat Ukraina? Odpowiedź jest oczywista – rosyjska agresja wymusiła na kraju szukanie alternatywnych rozwiązań łączności. Partnerstwo ze Starlink dodatkowo wzmocni sieć Kyivstar, umożliwiając jej działanie nawet wtedy, gdy energia i inne usługi nie są łatwo dostępne.

Prezes Komarov podkreśla: “Myślę, że jesteśmy znacznie bardziej odporni niż w 2022 roku. Teraz możemy prowadzić nasze usługi stacjonarne i mobilne do 10 godzin podczas przerw w dostawie prądu, nawet podczas krajowych blackoutów“.

SpaceX ma już długą historię współpracy z ukraińskim rządem i wojskiem. Krótko po rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku SpaceX aktywowało Starlink w regionie i dostarczyło tysiące terminali oraz miesiące finansowanej usługi dla Ukrainy. Kyivstar, obsługujący blisko 25 milionów abonentów, wprowadził już szereg ulg wojennych – darmowe rozmowy w sieci, przedłużone terminy płatności, darmowy internet 80 Mbps oraz setki hotspotów Wi-Fi w schronach.

Kyivstar celuje w NASDAQ

To nie koniec planów ukraińskiego operatora. Kyivstar, należący do grupy telekomunikacyjnej VEON, pracuje również nad wejściem na amerykańską giełdę NASDAQ. Komarov twierdzi, że projekt “posuwa się naprzód” i ma nadzieję sfinalizować go w trzecim kwartale tego roku.

Myślę, że to będzie przykładowy ruch. Pierwszy w historii, bezpośrednie umieszczenie ukraińskiego podmiotu na amerykańskiej giełdzie” – dodaje prezes.

Co to oznacza dla rynku europejskiego?

Ukraińskie doświadczenia z mobilnym internetem satelitarnym będą z pewnością obserwowane przez innych europejskich operatorów. Jeśli technologia sprawdzi się w tak trudnych warunkach wojennych, może to otworzyć drogę do szerszego wdrożenia w całej Europie.

Apple już pokazało drogę z Emergency SOS

Warto przypomnieć, że satelitarna łączność dla smartfonów to nie całkiem nowa koncepcja. Apple od 2022 roku oferuje Emergency SOS via satellite w iPhone 14 i nowszych, wykorzystując konstelację Globalstar. Ta usługa, wsparta 450-milionową inwestycją Apple, pozwala wysyłać wiadomości SOS w sytuacjach awaryjnych. Apple przejęło 85% przepustowości sieci Globalstar na potrzeby tej usługi.

Różne podejścia do tego samego celu

Podczas gdy Apple skupia się na komunikacji awaryjnej, a AST SpaceMobile stawia na partnerstwa z operatorami tradycyjnymi (AT&T, Verizon), Starlink wybiera model bezpośredniego B2B z lokalnymi operatorami jak Kyivstar. To pokazuje, że różne firmy testują różne modele biznesowe dla tej samej technologii.

Czytaj też: Amazon odpala Project Kuiper – alternatywę dla Starlinka. Czy kosmos pomieści ego miliarderów?

Czy potrzebujemy takiej technologii w Polsce? Biorąc pod uwagę naszą dobrze rozwiniętą infrastrukturę telekomunikacyjną, prawdopodobnie nie będzie to priorytet. Jednak w sytuacjach kryzysowych – klęsk żywiołowych czy awarii sieci – taka alternatywa mogłaby okazać się bezcenna. T-Mobile z powodzeniem testowało już Starlink podczas huraganów Helene i Milton w USA, pokazując praktyczne zastosowanie tej technologii w sytuacjach kryzysowych.

Starlink pokazuje, że przyszłość telekomunikacji może faktycznie leżeć w kosmosie. Pytanie tylko, kto będzie kolejny do wystrzelenia swojej łączności satelitarnej wprost do kieszeni użytkowników?

Przeczytaj źródło