Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Rosyjscy ?o?nierze mieli umiera? w nieczynnym gazoci?gu, kt?rym przedostawali si? na ty?y oddzia??w Ukrai?c?w. Tak operacj? "Potok" przedstawia jej rzekomy uczestnik, kt?ry zapewni?, ?e "wszystko, co m?wi?, jest prawd?". Pojawi?y si? jednak w?tpliwo?ci.

Wojna w Ukrainie i "historyczna" operacja Rosjan
Na początku marca tego roku Rosja przeprowadziła operację "Potok", która polegała na przerzuceniu kilkuset żołnierzy na tyły ukraińskich pozycji w obwodzie kurskim. Armia rosyjska wykorzystała do tego rurę nieczynnego gazociągu Urengoj-Pomary-Użhorod. Kreml ogłosił, że operacja to historyczne wydarzenie. Na początku lipca na Telegramie opublikowano 11-minutowy film "Rura", o którym napisał portal Meduza. W opisie wskazano, że jest to "prawda o operacji widziana oczami bojowników, którzy w niej uczestniczyli". Film zawiera rozmowę z mężczyzną w kamuflażu, prawdopodobnie rosyjskim żołnierzem, który brał udział w operacji "Potok". Nie pada jego imię. W kadrze widać innych wojskowych, są też nagrania z wnętrza rury. Portal Meduza podkreślił, że nieznane jest źródło pochodzenia tych nagrań.
"Wszystko jest prawdą"
Mężczyzna, który wypowiedział się w filmie, relacjonuje, że niektórzy żołnierze zmarli z powodu braku tlenu, inni "oszaleli" i popełnili samobójstwo. Jego zdaniem ciała niektórych zmarłych mogły pozostać we wnętrzu rury. Żołnierze wracający po skończonej misji mieli mijać w gazociągu zwłoki swoich kompanów - brzmi relacja. Meduza ustaliła, że bohaterem 11-minutowego filmu jest mieszkaniec Sankt Petersburga, Igor Garus. Mężczyzna w rozmowie z dziennikarzami potwierdził, że "wszystko jest prawdą". - Nie mogę tego skomentować. Jestem prostym żołnierzem. Komentarze i oświadczenia to zadanie Ministerstwa Obrony. Myślę, że wszystko zostanie naprawione, poradzimy sobie ze wszystkim. Czekamy na zwycięstwo - mówił żołnierz. Wojsko stwierdziło, że nie wie, w jaki sposób film mógł trafić do sieci. Meduza poinformowała, że na końcu nagrania słychać głos spoza kadru, który mówi do wypowiadającego się żołnierza" "Uśmiechnij się, zostałeś gwiazdą".
Zobacz wideo Rosja: możemy prowadzić wojnę z Ukrainą przez 20 lat
Operacja Ukraińców na terytorium Rosji
Część rosyjskich blogerów miała już wcześniej informować, że niektórzy uczestnicy operacji "Potok" udusili się w gazociągu. Przyczyną śmierci wojskowych miało być złe przygotowanie operacji: brak wentylacji, zbiorników sedymentacyjnych, wody, prowiantu i łączności. Z kolei rosyjska propagandystka Anastazja Kaszewarowa twierdziła, że wojsko zostało zatrute metanem - wskazał portal Meduza. Wojsko Ukrainy rozpoczęło ofensywę na terytorium Rosji 6 sierpnia 2024 roku. To pierwszy raz od czasów II wojny światowej, kiedy obca armia wkroczyła na terytorium Federacji Rosyjskiej. Armia Kijowa przesuwała się początkowo na południowy wschód od Sudży w rosyjskim obwodzie kurskim.