Wystrzelili pocisk i podziwiali go w akcji. Dla USA było to historyczne wydarzenie

23 godziny temu 5
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Jak już wystartuje, to nic go nie zatrzyma. USA ulepszyły pocisk strzegący amerykańskie niebo

Dokładnie 26 czerwca 2025 roku na poligonie rakietowym White Sands odbył się test nowej wersji pocisku Patriot, a więc Patriot PAC‑3 MSE. Ten sprawdzian był skoncentrowany głównie na dronach, pociskach manewrujących i nisko lecących samolotach, a więc coraz powszechniejszych zagrożeniach powietrznych. Główna nowość względem poprzednika? Zaktualizowane algorytmy naprowadzania, mające poprawić zdolność rozróżniania celów w trudnych warunkach. Nie jest to żadna magia, bo pocisk po prostu “dostał updejda oprogramowania” tak, jak to dzieje się regularnie z naszymi komputerami i smartfonami.

Czytaj też: Co się stanie, gdy AI przejmie kontrolę nad wojskowym dronem? To, co stało się potem, zaskoczy każdego

antybalistyczny system Patriot, system Patriot, Patriot, Patriot PAC-3Wyrzutnia pocisków Patriot

Teraz Patriot PAC-3 MSE może pochwalić się ulepszonym przetwarzaniem sygnału, bo zastosowany w nim radar aktywny w paśmie Ka zyskał nowe algorytmy, które są zdolne do filtrowania zakłóceń, wabików i szumu, pozwalając utrzymać kontakt z celem w trudnych warunkach pola walki. Pocisk zyskał też możliwość samodzielnego zmieniania priorytetów co do wrogich celów w trakcie lotu, reagując tym samym szybciej niż systemy naziemne. Poza tym ta przeciwlotnicza broń osiąga zasięg ponad 60 km dzięki silnikowi z podwójnym impulsem, a jej maksymalny pułap dobija do około 20 km, co pozwala zwalczać cele opadające pod dużym kątem i poruszające się po trajektorii balistycznej. Powiększone powierzchnie sterowe i nowoczesne siłowniki umożliwiają wyjątkowo ciasne korekty toru w fazie terminalnej, co jest kluczowe przy zwalczaniu szybkich, manewrujących celów.

Czytaj też: Za naszą zachodnią granicą budzi się bestia – niemieckie wojsko się zbroi!

W odróżnieniu od klasycznych głowic odłamkowo-burzących pocisk PAC‑3 MSE niszczy cel bezpośrednim uderzeniem kinetycznym. Energia przekazana przy kontakcie wystarcza, by zniszczyć nawet utwardzone głowice, pociski manewrujące o niskim przekroju radarowym czy hipersoniczne pojazdy szybujące. Dodatkowo zmniejsza to ryzyko przypadkowych zniszczeń i niewybuchów. Ważne jest też to, że PAC‑3 MSE znajduje się w służbie od 2016 roku i już udowodnił skuteczność w realnych działaniach bojowych. Został od tamtej pory przyjęty na służbę przez USA, Niemcy, Japonię, Koreę Południową, Szwecję czy Polskę. Nasz kraj wyróżnił się zresztą, bo rozpoczął produkcję kontenerów rakietowych na własnym terytorium.

Czytaj też: Nie zgadniesz, co potrafi ta haubica. Ukraina właśnie opatentowała broń przyszłości

Test z czerwca 2025 roku pokazuje, że nawet drobne ulepszenia oprogramowania i systemu naprowadzania mogą przynieść ogromny wzrost skuteczności systemów przeciwrakietowych. Względem poprzednich wersji PAC‑3 MSE oferuje dziś większy zasięg, wyższy pułap i bardziej precyzyjne naprowadzanie, odpowiadając na ewoluujące zagrożenia współczesnego pola walki. Jednak tego typu rozwój zaostrza wyścig zbrojeń, bo im bardziej zaawansowana obrona, tym szybciej rozwijają się środki jej obejścia.

Przeczytaj źródło