Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Arabski plakat w Zakopanem
Turyści odwiedzający Zakopane od jakiegoś czasu mogą zobaczyć przy jednej z dróg wjazdowych do miasta plakat arabskiego biura podróży Hejozati. Przedstawia on podobiznę pierwszego prezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich szejka Zajida ibn Sultana Al Nahajjana, dwie flagi: polską i arabską oraz dane kontaktowe. Jak zauważyli dziennikarze Polsat News, brakuje na nim jednak polskich napisów.
"Znane i skuteczne narzędzie"
Zakopane jest miastem przyciągającym uwagę arabskich turystów. W związku z tym plakaty w ich języku są sposobem na dostosowanie marketingu pod ich potrzeby. Jak zaznaczył Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, nie jest to jednak nadzwyczajna sytuacja. - W branży turystycznej to znane i skuteczne narzędzie, choć nie tak często wykorzystywane, jak mogłoby być. Sami widujemy przecież billboardy polskich biur podróży już po wylądowaniu w Antalyi, Hurghadzie czy Albanii. To nic nowego, po prostu reklama dociera tam, gdzie przebywa grupa docelowa - powiedział ekspert w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Zobacz wideo Uliczni grajkowie na Krupówkach w Zakopanem
Arabowie o Zakopanem
Według doniesień "Faktu" wzmożone zainteresowanie Zakopanem przez arabskich turystów trwa od kilku lat. Miejscami, które decydują się odwiedzać, są między innymi tatrzańskie szlaki. - To piękne i wyjątkowe miejsce ze wspaniałą pogodą i urzekającymi widokami. Tatry były pokryte śniegiem, jak w bajce - mówił Abdullah w rozmowie z "Faktem". Nie jest to jednak jedyny atut. - Atrakcje w Zakopanem są dostosowane do wszystkich - od rodzin z dziećmi, po dorosłych, a to wyjątkowo ważne. No i ceny... są naprawdę konkurencyjne w porównaniu do innych krajów w Europie, oferujących podobne widoki i atrakcje - stwierdził Ayoub.
Więcej informacji z Zakopanego znajduje się w artykule: "Dlaczego arabscy turyści szturmują Zakopane? 'To było coś wspaniałego'"
Źródła: Hejozati (Instagram), Polsat News, Gazeta Wyborcza, Fakt