Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Główny Urząd Ochrony Środowiska (GDOŚ) wydał zgodę na eliminację trzech niedźwiedzi brunatnych w gminie Cisna (woj. podkarpackie). Szef resortu, Piotr Otawski, tłumaczył, że celem jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom. Organizacje ekologiczne przekonują jednak, że potrzebne są rozwiązania systemowe i apelują o wycofanie się z decyzji.
- Rolą Generalnego Dyrektora jest dbanie o stan środowiska, o stan polskiej przyrody. Niemniej jednak w wykonywaniu tych zadań Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska musi ważyć również interes publiczny i możliwość zapewnienia zdrowia, życia i bezpieczeństwa ludzi, którzy znajdują się na tym terenie - powiedział Piotr Otawski.
- Podjęcie takiej decyzji jest zawsze ostatecznością i jest poprzedzone szczegółową analizą sytuacji konkretnego przypadku - dodał.
ZOBACZ: Niesamowite odkrycie. Miasteczko sprzed 3500 lat odnalezione
- W przypadku gminy Cisna mieliśmy już od początku tego roku 75 incydentów związanych z napotkaniem niedźwiedzia, z tego 65 to były incydenty związane z terenami zamieszkałymi, zabudowanymi – poinformował Otawski jednocześnie podkreślając, że decyzja może być wdrożona tylko w sytuacji realnego zagrożenia lub niebezpieczeństwa.
Eliminacji niedźwiedzi mają dokonać osoby z uprawnieniami do używania broni myśliwskiej, wskazane przez wójta gminy Cisna. To właśnie wójt wnioskował o taką decyzję i odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców.
Decyzja wywołała burzę w sieci
Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze stanowczo sprzeciwia się decyzji dyrektora GDOŚ i apeluje o wycofanie się z tego postanowienia, a także wprowadzenie długoterminowych rozwiązań, które zapobiegałyby konfliktom między ludźmi a niedźwiedziami.
Według fundacji obecne problemy z niedźwiedziami, takie jak ich śmiałość, wynikają z zaniedbań w zarządzaniu lasami, praktykach łowieckich, gospodarce odpadami oraz braku wyspecjalizowanych grup interwencyjnych. "To wszystko sprawiło, że za te zaniedbania mogą zapłacić swoim życiem niedźwiedzie" - wskazuje w oświadczeniu fundacja.
ZOBACZ: Polityczna awantura w sieci. Wszystko przez ruch koalicjanta
W swoim raporcie "Niedźwiedź 2030" Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze proponuje szereg rozwiązań, w tym:
- Tworzenie całorocznych stref ochronnych wokół gawr niedźwiedzi,
- Zakaz dokarmiania i nęcenia zwierząt w rejonach łowieckich,
- Powołanie grup interwencyjnych, podobnych do tych działających w Tatrach,
- Wsparcie dla lokalnych społeczności w postaci specjalnych pojemników na odpady,
- Weryfikację i urealnienie danych dotyczących populacji niedźwiedzi.
Fundacja zachęca również do podpisania petycji w obronie bieszczadzkich niedźwiedzi.
Decyzję GDKOŚ skomentowała także dziennikarka Polsat News Agnieszka Gozdyra we wpisie na platformie X:
