Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera
Podczas gdy odnawialne źródła energii, takie jak panele słoneczne i turbiny wiatrowe, stają się coraz ważniejsze, morzu wciąż poświęca się stosunkowo niewiele uwagi jako potencjalnemu źródłu energii elektrycznej. Tymczasem pływy morskie i energia cieplna zmagazynowana w oceanach teoretycznie mogłyby pokryć światowe zapotrzebowanie na prąd.
- Przeczytaj także: Oto jak uniknąć pułapki wysokich rachunków za fotowoltaikę
W ramach ambitnego projektu francuski start-up Seaturns próbuje obecnie pokazać, w jaki sposób ruch fal oceanów można przekształcić w użyteczną energię elektryczną za pomocą specjalnego generatora. Francuzi na początku lipca 2025 r. pozyskali 2,9 mln dol. w ramach rundy finansowania przeprowadzonej za pośrednictwem platformy Keenest, która zbiera różne innowacje z branży OZE. Pomysł Seaturns zainteresował ponad 1,5 tys. inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych.
Prototyp w oryginalnym rozmiarze na krótko przed ukończeniem
W ciągu 18 miesięcy testów firma sprawdziła miniaturową wersję generatora prądu w ciągu. W kolejnym kroku Seaturns planuje zbudować pełnowymiarowy prototyp o mocy wyjściowej do 200 kW. Start-up pozyskał już na ten cel wystarczające finansowanie od inwestorów, w tym od państwowego banku inwestycyjnego Bpifrance i Unii Europejskiej. Zasada działania innowacyjnego generatora jest równie prosta, co genialna – pęcznienie równomiernie porusza powietrze wewnątrz generatora w przód i w tył. Ten ruch powietrza z kolei napędza generator.
- Przeczytaj także: Masz fotowoltaikę? Rząd dobierze ci się do portfela
Według Seaturns połowa wszystkich linii brzegowych na świecie nadaje się do instalacji tego systemu. Generatory fal mogłyby zaopatrzyć w energię elektryczną około jednej czwartej światowej populacji. Chociaż oryginalny prototyp ma zostać zbudowany latem 2025 r., kilka milionów tych generatorów musiałoby działać w tym samym czasie, aby wygenerować docelową moc. Wydaje się więc, że minie jeszcze trochę czasu, zanim innowacyjna koncepcja będzie mogła zostać wdrożona na dużą skalę.