Brakuje polskiego złota? To już przeszłość! Lekkoatleci zachwycili

1 dzień temu 24
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Weronika Bartnowska, Aleksandra Formella, Daniel Sołtysiak i Marcin Karolewski – to oni zdobyli dla Akademickiej Reprezentacji Polski pierwsze złoto uniwersjady w Niemczech. Cała czwórka, rywalizująca w sztafecie mieszanej 4x400 metrów pobiegła znakomicie i na wszystkich zmianach meldowała się jako pierwsza. Warto podkreślić też wkład w ten medal czwórki, która pobiegła w eliminacjach – Martyny Guzowskiej, Kingi Gackiej, Wiktora Wróbla i Patryka Grzegorzewicza. To także ich medal!

– Dzisiaj fajnie mi się biegło, a nogi niosły lepiej, niż wczoraj, choć za mną jednak były już trzy. Dzisiaj mieliśmy naprawdę bardzo komfortową sytuację, bo mogliśmy wymienić całą czwórkę po eliminacjach. Cieszymy się, że koledzy i koleżanki z naszego teamu z rana też bardzo dobrze pobiegli i weszli do finału. A my już zrobiliśmy to, co po prostu do nas należało. Czyli wejść i wygrać tutaj – mówił Sołtysiak, który pobiegł na pierwszej zmianie.

Ale największą przewagę zbudowała Weronika Bartnowska, która uciekła rywalkom. – Starałam się pierwsze dwieście metrów pobiec mocno. Miałam takie zadanie, żeby przez pierwsze sto metrów mocniej popracować i zejść jako pierwsza. To się udało, więc jestem zadowolona – komentowała.

Bartnowska przekazała pałeczkę Marcinowi Karolewskiemu. – Przede wszystkim dziękujemy pierwszej czwórce, która rano zrobiła kawał dobrej roboty i dzięki temu my mieliśmy troszeczkę więcej czasu, żeby odpocząć. Bieg myślę ułożył się po naszej myśli. Polecieliśmy takim klasyczkiem, że jeżeli każdy odda pierwszy pałeczkę to wygramy. Każdy się z tego wywiązał – mówił.

– Wiedzieliśmy po eliminacjach, że będziemy walczyć o ten medal. I gdy widziałam przewagę to czułam lekką presję i się bałam, że nie dam rady, ale udało się i wywalczyliśmy to złoto – podkreśliła Aleksandra Formella, która dopełniła dzieła i zakończyła bieg polskiej sztafety na pierwszym miejscu.

Kilkadziesiąt minut później Polacy cieszyli się z kolejnego złota – tym razem Filipa Ostrowskiego, który wygrał rywalizację na 1500 metrów. – Bieg był ciężki, ale nie był szybki. Szybka była za to końcówka, ale jestem, jak widać, świetnie przygotowany. Trener dołożył wszelkich starań, żeby tak było. Taktykę mieliśmy prostą – mam być w czubie i być gotowym na długi finisz. Bo wiedzieliśmy, że on nastąpi. A wiedzieliśmy, że jestem gotowy na każdą ewentualność. Przykleiłem się do krawężnika, oszczędzałem siły – mówił mistrz 32. Letniej Uniwersjady Ren-Ruhra 2025.

Ostrowski biegł spokojnie, ale na ostatnim okrążeniu zaatakował i nie dał rywalom szans. – Jestem ośmiusetmetrowcem, a chłopaki przeważnie biegają dłuższe dystanse, więc wolny bieg i długi finisz to warunki dla mnie. Nasz obecny blokowy mówi, że gdy medal zawiesza się na szyję przed biegiem to on później „obija się o jaja”. Do końca trzeba po prostu skupić się na walce i tak zrobiłem – powiedział Ostrowski.

Bardzo niewiele brakowało, a polska ekipa na stadionie w Bochum cieszyłaby się z kolejnego medalu. W siedmioboju o krążek walczyła Edyta Bielska, ale przegrała brąz o dziesięć punktów. To oznacza sekundę w biegu na 800 metrów. Polka wygrała ten bieg, który był ostatnią konkurencją, ale zamiast siedmiu miała sześć sekund przewagi nad swoją rywalką z Australii.

– Dokładnie tak, sekunda. Tyle mnie dzieliło od łez szczęścia, a nie łez smutku, więc boli. Na mecie czekałam na rywalki i na wyniki. Dałam z siebie tyle, ile dzisiaj starczyło. A starczyło na taki wynik. A inne konkurencje? Lekka wtopa na 200 metrów i to też bolało, a w pozostałych dałam z siebie tyle, ile było możliwe. I liczyłam na tą wisienkę na torcie, że jeszcze tutaj jestem w stanie coś urwać. Nie udało się – mówiła.

W czwartkowy wieczór w finałach wystąpili jeszcze czwarty w skoku wzwyż Mateusz Kołodziejski, dziewiąta w rzucie dyskiem Weronika Muszyńska i dwunasty w pchnięciu kulą Piotr Goździewicz. Z kolei Julia Słocka zajęła szóste miejsce w siedmioboju.

W czwartek odbyły się też eliminacje z udziałem Biało-Czerwonych. Adam Bajorski był siódmy, a Wiktor Antosz trzynasty w eliminacjach biegu na 3000 metrów z przeszkodami. Obaj wywalczyli awans, podobnie jak tyczkarka Maja Chamot, której wysokość 4.20 dała dziesiąte miejsce i Alicja Sielska, również dziesiąta w eliminacjach biegu na 100 metrów przez płotki. Z rywalizacji odpadli za to nasi dwustumetrowcy Inga Kanicka, Nikola Horowska i Łukasz Żok, tyczkarka Zofia Gaborska i Szymon Skalski w biegu na 5000 metrów.

Klasyfikację medalową uniwersjady można zobaczyć TUTAJ.

Informacja Prasowa

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło