Dorota Szelągowska (44 l.), podobnie jak większość celebrytów, uwierzyła, że zna się na wszystkim. Ostatnio zajęła się chałupniczą psychoterapią, skierowaną głównie do kobiet i przestawia od lat znane rady jako prawdę objawioną, na którą właśnie wpadła. Tym razem poszło o wciąganie brzucha.
Dorota Szelągowska zaistniała w mediach jako specjalistka od remontu i aranżacji wnętrz, jednak z czasem poszerzyła kompetencje o gastronomię, porady, jak żyć, a ostatnio również diagnozy medyczne.
Kilka miesięcy temu w "Wysokich Obcasach" wyznała, jak to zgłosiła się do lekarki z objawami, które przez internet zdiagnozowała jako cukrzycowe, a okazało się, że to menopauza.
Szelągowska przedstawiła ten etap życia tak, jakby chodziło o klęskę żywiołową o ogromnej skali, po czym zaapelowała do kobiet, żeby były dzielne i trzymały wyprostowaną postawę.
To skądinąd dobra rada i sprawdza się nie tylko w przypadku kobiet. Podobnie, jak najnowsza, którą Szelągowska przekazała za pośrednictwem Instagrama. Jak wyznała, nie zamierza udawać, że ma inną figurę niż rzeczywiście ma:
"Nie wciągam brzucha, choć korci, ale tak strasznie bym nie chciała, żeby moja córka kiedykolwiek go wciągała… Co my mamy z tymi naszymi brzuchami? I z opcją garsonek, w które się wbijamy "w pewnym" wieku? Wiecie, my się w nie wbijamy przede wszystkim psychicznie, rezygnując ze swojej kobiecości i dziewczęcości, którą też trzeba pielęgnować. Jeśli chcecie wychować szczęśliwe kobiety, to się natychmiast nimi stańcie - nie ma innej drogi!".
Oczywiście, nie mogło się obyć bez niewygodnych pytań, dlaczego Szelągowska przestawiła się na ciałopozytywność dopiero po tym, jak schudła... Druga wątpliwość dotoczy zrównania wciągania brzucha z garsonkami, co spłyca tę kwestię.
Bo wprawdzie garsonki są problemem głównie estetycznym, jednak udawanie osoby szczuplejszej przez wciąganie brzucha może mieć fatalne konsekwencje zdrowotne, takie jak spłycenie oddechu, prowadzące do niedotlenienia organizmu, osłabienie mięśni, problemy z przeponą i bóle kręgosłupa.
Zobacz też:
Takiej szczerości nikt się nie spodziewał. Fanki nie przestają pisać komentarzy