Słowacja. Śmiertelne zagrożenie w słowackich Tatrach
Ratownicy słowackiego Górskiego Pogotowia Ratunkowe [Horskiej Zachrannej Służby - HZS - red.] zostali wezwani do 17-latki do schroniska Chaty Zamkowskiego, która potrzebowała pomocy. Turystka skarżyła się na silne skurcze żołądka i wymioty. Okazało się, że dziewczyna napiła się wody z górskiego strumienia. Wezwani ratownicy przebadali turystkę. Nastolatka dostała leki, po których jej stan zdrowia się poprawił. Do interwencji ratowników doszło przed północą 6 sierpnia. Następnego dnia rano jej stan zdrowia znów zaczął się pogarszać, dlatego ratownicy poprosili załogę śmigłowca o pomoc. Turystka została przetransportowana drogą lotniczą do szpitala w Popradzie. Jej stan był ciężki, media podawały, że "prawie zmarła".
Apel ratowników
Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby stanowczo odradzają picie wody bezpośrednio ze strumienia. Chociaż może wydawać się czysty i przejrzysty, niekoniecznie oznacza to, że jest nieszkodliwy dla zdrowia. Obecnie warunki w Tatrach Wysokich po słowackiej stronie są wymagające z uwagi na obowiązujący pierwszy stopień zagrożenia burzami. Opady deszczu mają być intensywne, wiatr będzie osiągał prędkość do 85 km/h, pojawi się grad.
Zobacz wideo Bożek: Sam widziałem jak ludzie w Tatrzańskim Parku Narodowym dokarmiali zwierzęta. Coś nieprawdopodobnego
Interwencje HZS
10 sierpnia Górskie Pogotowie Ratunkowe dostało wezwanie do 53-letniego mężczyzny narodowości słowackiej, który znajdował się pod Królewską Holą. Turysta nagle zasłabł i stracił przytomność. Na pomoc udali się mu ratownicy górscy z Regionalnego Centrum Tatr Niskich. Po przybyciu na miejsce mężczyzna został przebadany, a kiedy jego stan się ustabilizował, samodzielnie pojechał do szpitala na dalsze badania. Ratownicy wyjechali też do akcji w rejonie hali Króżowej. Tam 48-letni rowerzysta narodowości słowackiej upadł podczas zjazdu i doznał urazu głowy i ręki. Po dojeździe na miejsce ratownicy HZS zbadali go i przekazali ratownikom medycznym.