"Jako prezydent Stanów Zjednoczonych przeciwstawię się krajom, które atakują nasze wspaniałe amerykańskie firmy technologiczne" - oświadczył Donald Trump we wpisie na portalu Truth Social.
Podatek cyfrowy. Trump zapowiada cła
Jak dodał, podatki cyfrowe, przepisy dotyczące usług cyfrowych i regulacje w sprawie rynków cyfrowych zostały stworzone, by "krzywdzić albo dyskryminować amerykańską technologię".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie walizki, bez znajomości polskiego. Dziś firma warta 2 MILIARDY - Gregoire Nitot Sii Polska
Według niego środki te "całkowicie pomijają największe chińskie firmy technologiczne", co ocenił jako skandaliczne.
"To musi się zakończyć i to zakończyć TERAZ. Tym postem w sieci TRUTH powiadamiam wszystkie kraje posiadające cyfrowe podatki, przepisy, zasady, regulacje, że dopóki będą w nich obowiązywać te dyskryminacyjne środki, ja, jako prezydent USA, nałożę znaczące dodatkowe cła na eksport z tych krajów do USA i wprowadzę ograniczania eksportowe na naszą bardzo chronioną technologię i na chipy" - napisał prezydent.
Podkreślił, że USA i amerykańskie firmy technologiczne nie są już światową "skarbonką" ani "popychadłem".
Podatek cyfrowy. Oto ile można zyskać
W skrócie pomysł zakłada stawkę wynoszącą 3 proc. przychodów, uiszczaną przez firmy o globalnych przychodach powyżej 750 mln euro.
Według szacunków, w pierwszym roku wpływy z podatku cyfrowego przy stawce 3 proc. wyniosłyby 1,7 mld zł, przy stawce 4,5 proc. byłoby to 2,6 mld zł, z kolei przy stawce 6 proc. – 3,4 mld zł.
Wprowadzenie podatku cyfrowego w Polsce, wymierzonego głównie w zagraniczne big techy (firmy takie jak Google czy Meta), to aktualnie priorytet ministra Krzysztofa Gawkowskiego.
Polska, jak podkreślają przedsiębiorcy, jest wciąż krajem, z którego wypływa kapitał – mimo że to tu odbywa się znacząca część światowej produkcji w wielu branżach. Wszystko przez działania zagranicznych gigantów, zmierzających do optymalizacji podatkowej.