Laura Łącz od kilku dekad realizuje się zawodowo nie tylko jako aktorka, ale także pisarka i właścicielka agencji artystycznej. Pomimo tego gwiazda "Klanu" nie kryje rozczarowania tym, jak potoczyło się jej życie zawodowe. W jednym z najnowszych wywiadów 70-latka surowo oceniła swoje dotychczasowe wybory.
Laura Łącz swoją aktorską karierę rozpoczynała jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku i do dziś nie zwalnia tempa, angażując się w kolejne przedsięwzięcia. Do najsłynniejszych produkcji z jej udziałem można zaliczyć między innymi "Kamienne tablice", "Kontrakt" Krzysztofa Zanussiego oraz kultowy serial "07 zgłoś się".
Jednak największą sławę i popularność przyniosła jej rola Gabrieli Wilczyńskiej w
"Klanie".
70-latka związana jest z kultową telenowelą już od ponad dwóch dekad. Okazuje się jednak, że gra na planie nie jest jedynym jej zajęciem.
Oprócz tego Laura Łącz jest konferansjerką i zajmuje się prowadzeniem własnej agencji artystycznej. Poza tym przedsiębiorcza aktorka ma na swoim koncie wiele książek dla dzieci, w tym m.in. "Sekret czarnego łabędzia", "Spełnione marzenia" oraz "Bajki i wiersze na cztery pory roku".
Laura Łącz przyznaje, że odkąd pamięta, lubiła zdobywać wiedzę i nowe doświadczenia.
"Za młodu siebie lubiłam, akceptowałam. Podobałam się sobie pod każdym względem. Byłam człowiekiem, który dąży do rozwoju. Lubiłam się kształcić. Mało tego, nawet egzaminy lubiłam zdawać. Dlatego też m.in. zapisywałam się na różne kursy" - zdradziła w rozmowie z "Dobrym tygodniem".
Pomimo różnych aktywności zawodowych, z ostatnich wypowiedzi artystki można wywnioskować, że nie czuje się ona spełniona.
"Z czasem to się zmieniło. Przestałam się sobie podobać pod względem fizycznym, psychicznym, intelektualnym" - wymienia gwiazda najdłużej emitowanej telenoweli w Polsce.
Czy na rozczarowanie aktorki aktualną pozycją ma jej rola w "Klanie"? Z najnowszego wywiadu dowiadujemy się bowiem, że 70-latka nie czuje satysfakcji z obranej ścieżki.
"Uważam, że bardzo źle pokierowałam swoim życiem, zarówno tym osobistym, jak i zawodowym. Przede wszystkim nie powinnam była odejść z teatru, nie powinnam przyjmować tych propozycji, które przyjęłam, tylko inne, właśnie te, które odrzuciłam. Złą drogą to wszystko poszło. Nie jestem zadowolona ani z siebie, ani ze swojego życia" - podsumowała gorzko ekranowa Gabriela.
Do podobnych wniosków swego czasu doszła także inna gwiazda "Klanu" - Barbara Bursztynowicz, która po kilku latach spędzonych na planie telenoweli postanowiła zakończyć swoją przygodę z produkcją i skupić się na innych rolach.
"Nie da się ukryć, że ta rola aktorsko mnie zaszufladkowała. Zdaję sobie sprawę, że będę Elżbietą do końca życia, ale mimo to mam nadzieję na nowe wyzwania i chcę sama tworzyć okazję dla takich wyzwań. Często spotykałam się z opinią, że dopóki gram w "Klanie", dopóty nie mam szans na inne role. A przecież czuję w sobie ogromny potencjał aktorski, który nie jest wykorzystany" - tłumaczyła w rozmowie ze Światem Seriali.
Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Izabela Trojanowska zadeklarowała ws. "Klanu". Ma swoje powody
Weronika Zubowicz jest w ciąży. Gwiazda "Klanu" oficjalnie potwierdza
Anna Powierza żałuje, że została aktorką. Gwiazda "Klanu" ma na siebie inny pomysł