Potężny wybuch w mieszkaniu na Ochocie. Sąsiedzi przerywają milczenie

16 godziny temu 8

Data utworzenia: 25 sierpnia 2025, 19:18.

Chwile grozy na warszawskiej Ochocie. W nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym mieszkań przy ulicy Częstochowskiej doszło do wybuchu gazu. Eksplozja była tak potężna, że zniszczyła kompletnie mieszkanie oraz zatrzęsła okolicznymi blokami i poderwała na nogi mieszkańców. Tylko cud sprawił, że nikomu nic się nie stało. Ludzie do teraz nie mogą otrząsnąć się po tym, co się wydarzyło. Mówią wprost, że to nie przypadek.

Potężny wybuch gazu w Warszawie. Mieszkańcy mówią o sąsiedzie. Foto: Burski Krzysztof / newspix.pl

Niedzielną noc mieszkańcy Ochoty zapamiętają na długo. Chwilę po godzinie 1:00 ciszę na osiedlu przerwał potężny huk.

W mieszkaniu na 3 piętrze wybuch gaz. Eksplozja była tak duża, że całkowicie zniszczyła jedno mieszkanie i uszkodziła dwa pobliskie. W okolicy zatrzęsły się bloki i popękały szyby. Na parkingu przed budynkiem natomiast zostały zniszczone samochodu. Potężny huk postawił na nogi wszystkich mieszkańców.

— Tak był taki huk, jakby bomba wybuchła. Wszystko się zatrzęsło, okna wyleciały, a mnie aż podrzuciło na łóżku — relacjonuje pan Krzysztof, jeden z mieszkańców.

— Brałam kąpiel. W pewnym momencie tak rąbnęło, że cały syf z wentylacji wylądował w łazience. Przez chwilę myślałam, że u sąsiada zawalił się sufit. Dopiero potem mąż powiedział, że to był wybuch w bloku obok. Chwilę potem pojawił się ogień. Błysnęło tak mocno, jak w Gwiezdnych Wojnach — mówi pani Edyta.

Na miejscu natychmiast pojawiły się wszystkie służby ratownicze.

— Ratownicy byli bardzo szybko. Pięć minut i zorganizowali akcję. To nie było takie proste, bo tu niełatwo dojechać — komentuje inny świadek.

— Strażacy dotarli pod wskazany adres kilka minut po zgłoszeniu. Na miejscu zastali pożar w mieszkaniu na 3. piętrze w fazie rozwiniętej. Natychmiast podjęli działania ratowniczo- gaśnicze. Mężczyzna, który przebywał w tym lokalu, gdzie doszło do wybuchu, opuścił je o własnych siłach. Z budynku ewakuowanych zostało około 30 osób. Spaleniu uległo całe mieszkanie, w którym doszło do eksplozji. Uszkodzone zostały ściany działowe, drzwi wejściowe sąsiadów, oraz 8 samochodów przed blokiem. Po przeprowadzonych oględzinach mieszkańcy mogli wrócić do swoich mieszkań. Przyczyny pożaru bada policja i prokuratura — mówi st. strażak Karolina Kalisz z Komendy Miejskiej PSP w Warszawie.

Sąsiedzi mają swoje podejrzenia

Mieszkańcy twierdzą, że za wybuch może być odpowiedzialny ich sąsiad. Jak sami mówią 40-latek jest im dobrze znany z alkoholowych ekscesów.

— Wszyscy zgłaszaliśmy do służb, co wyprawia na osiedlu. Potrafił o północy drzeć się przez okna, pił alkohol w samochodzie, a ostatnio miesiąc temu po pijaku rozwalił barierkę samochodem. Były zgłoszenia na policję, ale jak przyjechali, zabarykadował się w domu i nie otworzył im drzwi. Zrobili notatkę i pojechali – opowiadają sąsiedzi z bloku.

— Robił co chciał. Gdyby go aresztowali miesiąc temu, nie byłoby tej tragedii – twierdzi nasz rozmówca. Ludzie nie kryją rozgoryczenia.

Żony i dzieci mężczyzny nie było w domu

Mężczyzna, w którego mieszkaniu doszło do wybuchu gazu, ma żonę i dwójkę dzieci. W trakcie wybuchu nie było ich w domu. Jak dowiedział się reporter "Faktu", obecnie przebywają w Wawrze, bo kobieta miała mieć dość trudnej sytuacji w domu.

— Całe szczęście, że ich nie było w tym czasie w mieszkaniu, bo nie wiadomo jakby się to skończyło. Ona uciekła od niego — opowiada sąsiadka. Ludzie na osiedlu nie wierzą, że to był nieszczęśliwy wypadek. Dziś na miejscu widać wybite okna, nadpalone ściany i ślady po akcji gaśniczej.

— Niech pan zobaczy, na dachu pełno szkła. Tu w rogu belki, tam kawałki drzwi. To cud, że nikt nie zginął — tłumaczy lokator z bloku obok. Sprawą cały czas zajmuje się policja i prokuratura.

Potężna eksplozja w jednym z bloków w Warszawie. Nie żyje mężczyzna

Wielu mieszkań nie zniszczył ogień, ale coś innego. Strażacy niewiele mogli zrobić. "Biegałem po bloku i waliłem w drzwi"

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Miejsca, gdzie doszło do wybuchu pilnuje policja.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Samochody stojące przed bokiem zostały uszkodzone.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Pani Edyta brała kąpiel, kiedy doszło do wybuchu.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Mieszkańcy w nocy przeżyli chwilę grozy.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Wejscia do bloku pilnują policjanci.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Przed blokiem leżą jeszcze rzeczy z mieszkania.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Tak obecnie wygląda mieszkanie po wybuchu gazu.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Teren został ogrodzony taśmami policyjnymi.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Lokal nie nadaje się do zamieszkania.

/10

Burski Krzysztof / newspix.pl

Z daleka widać, że mieszkanie jest zrujnowane.

Przeczytaj źródło