Przyjaciele wspominają Stanisława Soykę. "Ten ciepły gość nie był miękki w relacjach zawodowych"

12 godziny temu 4

Cudowny, ciepły, dobry człowiek. Taki na długie, mądre rozmowy – mówią o nieżyjącym piosenkarzu Stanisławie Soyce koledzy i koleżanki z branży. – Gdyby urodził się w Stanach, byłby wśród największych – dodają inni. Wybitny artysta zmarł podczas przygotowań do telewizyjnego koncertu.

Do tragedii doszło w czwartek 21 sierpnia. Tego dnia na trwającym od poniedziałku sopockim Top of The Top Festivalu miały wystąpić wielkie gwiazdy polskiej piosenki. Wieczorną imprezę podzielono na dwa bloki tematyczne – w pierwszej części, zatytułowanej "Orkiestra Mistrzom", mieli wystąpić m.in. Kayah, Ewa Bem, Grzegorz Turnau, Krystyna Prońko, Anna Rusowicz, Krzysztof Cugowski, Renata Przemyk i Stanisław Soyka. W drugiej – pod nazwą "Rap Orkiestra" – do koncertu sposobiły się legendy naszego hip-hopu, tj. Liroy, Eldo czy Ten Typ Mes.

Czwartkową galę muzyczną otworzyła Ewa Bem. Po niej wychodziły na scenę kolejne gwiazdy. Na finał mieli się pojawić Natalia Grosiak ze Stanisławem Soyką i zaśpiewać w duecie "Cud niepamięci", ale w pewnym momencie, transmitująca festiwal telewizja TVN przerwała Top of The Top i wyemitowała film dokumentalny.

Przeczytaj źródło