Tak oszukują w komisach samochodowych. "Sprzedają odpicowane wraki"

20 godziny temu 7

Czasem kupują samochód za 50 zł, a sprzedają potem za 1200. A klienci to łykają. — Wiele osób kupuje teraz trupy, nawet ich nie trzeba specjalnie bajerować. Biorą wrak i mają nadzieję, że jakoś to będzie — mówi Piotrek, pracownik komisu.

Materiał archiwalny

Dzwoni starszy pan i mówi, że fabia nie odpala. Za wycieraczką znalazł ulotkę, że każdy samochód kupimy. Fabia już leciwa i teraz stoi, pan chciałby się jej pozbyć.

– A od dawna nie odpala? – pytają chłopaki.

Od dawna.

– Możemy przyjechać, ale jak ona tak już zupełnie nie pali, to, co my z nią zrobimy.

– Na ulotce było, że każdy samochód.

Chłopaki przyjeżdżają we dwóch i od razu mówią, że oj, niedobrze. Pan sam spojrzy: to nie działa, tamto nie działa, a tamto, żeby naprawić, to trzeba by wydać kupę pieniędzy. Nigdzie już to auto nie pojedzie. Starszy pan zmartwiony.

Przeczytaj źródło