Tak Piotr Mróz radzi sobie z upałami. Siedzi w zamrażarce na balkonie!

6 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Piotr Mróz (37 l.) podzielił się swoim sposobem na upały, które kila dni temu przetoczyły się przez Polskę. Jak ujawnił, stawia na morsowanie, przy czym odbywa się ono na jego własnym balkonie. Wszystko dokładnie wyjaśnił.

Piotr Mróz dał się poznać jako osoba pomysłowa i zdeterminowana. Absolwent  Szkoły Aktorskiej Haliny i Jana Machulskich w Warszawie, gwiazda seriali "Barwy szczęścia", "M jak miłość" oraz "Glinarze" 4 lata temu wziął udział w "Tańcu z gwiazdami" i chociaż na początku nie uchodził za faworyta, udało mu się wygrać całą edycję. 

Po zdobyciu Kryształowej Kuli  podekscytowany Mróz snuł w rozmowie z Pomponikiem plany dotyczące nagrody pieniężnej. Chciał sprzedać swoje dotychczasowe mieszkanie, dołożyć i kupić większe. 

Ostatecznie jednak zamiast ślubu w Agnieszką Wasilewską, nastąpiło rozstanie. Jak tłumaczył zmartwiony aktor w rozmowie z Plejadą, niewykluczone, że decyzja o zerwaniu mogła okazać się pochopna:

"Czasem się zastanawiam, czy to był dobry ruch z naszej strony. To nie jest tak, że te pięć lat możesz sobie od tak odciąć jedną rozmową. Ja miałem względem niej poważne plany". 

Od tamtej pory Mróz wiedzie życie singla, co nie znaczy, że w jego życiu nic się nie dzieje. Ostatnio w rozmowie z Jastrząb Post podzielił się swoim pomysłem na morsowanie na własnym balkonie i to w największe upały. Realizacja wymagała trochę zachodu, ale, jak zapewnia aktor, efekt wszystko wynagrodził:

"No cóż, ja mam na nazwisko Mróz… Mam taki patent, który zapożyczyłem od kogoś, bardzo prosta sytuacja: na składowisku elektrośmieci kupiłem sobie starą zamrażarkę skrzyniową, taką otwieraną, na mięso. Uszczelniłem ją sobie, wypełniłem wodą, podłączam pod prąd, ona się chłodzi całą noc, temperatura wody spada do zera stopni, czasem, jak ją wypełnię lodem, to ma pół na minusie, Praktycznie codziennie wchodzę i siedzę po pięć minut. Niesamowite morsowanie w wakacje. Ale nazwisko zobowiązuje…"

Pomysł, choć zapewne pożera mnóstwo prądu, jest, jak zapewnia Mróz neutralny z punktu widzenia sąsiadów:

"Taki śmieszny patent, a taką robotę mi robi! Pięć dych za nią dałem na elektrośmieciach, najlepiej spożytkowane pięć dych w moim życiu. Ja mam balkon zabudowany, sąsiedzi nie widzą, nie sądzę, żeby im to w jakiś sposób przeszkadzało. "Wolnoć Tomku w swoim domku", jak to mówią. Ale to w żaden sposób nie wpływa na sąsiadów czy otoczenie". 

Zobacz materiał promocyjny partnera:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Widzowie pytają o nowy sezon "Gliniarzy". Piotr Mróz nie gryzł się w język

Przeczytaj źródło