Z ADHD się nie wyrasta. Czasami elementy układanki zaczynają się łączyć dopiero po latach

7 godziny temu 6

Nie wiesz, kiedy ktoś cię lubi, a kiedy i dlaczego chcą cię pobić. Nie panujesz nad czasem, masz milion pomysłów na minutę, ale i tak świat wydaje ci się nudny.

Jaś Kapela diagnozę dostał w lutym 2022 r. – Żałuję, że tak późno – mówi publicysta. – Gdybym wcześniej wiedział, mógłbym szybciej zacząć się leczyć. A potem napisać więcej książek, popełnić mniej błędów i utrzymać kilka ważnych dla mnie związków.

Życie Kapeli bez diagnozy ADHD, czyli zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, przypominało rollercoaster. I to od dzieciństwa, kiedy był uznawany za zdolne, ale leniwe i problematyczne dziecko. Rówieśnicy szybko odnajdywali swoje miejsce w grupie, a on był szkolnym dziwakiem. Dużo czytał, ale na lekcjach się męczył. Nauczyciele go denerwowali, kolegów nie rozumiał.

Świat norm społecznych był i często wciąż jest dla mnie niepojęty – mówi. – Jako dzieciak kradłem np. kolegom kanapki, chociaż nie byłem głodny. Na obozie wszedłem do łazienki dla dziewczyn. Akurat była wolna. Nie rozumiałem, dlaczego to spotkało się z potępieniem.

Nie rozumiał też, na czym polega czytanie emocji. Nie wiedział, kiedy ktoś go lubi, komuś się podoba, a kiedy i dlaczego chcą go pobić. Nie był pewien swoich uczuć. Uciekał w książki. Czytał dużo powieści Karola Maya. Wyobrażał sobie, że jest samotnym Indianinem o kamiennej twarzy.

Przeczytaj źródło