Lopez nadciąga do Polski, a organizatorzy na rzęsach. Wymogi takie, że nie wiadomo, gdzie podziać oczy

22 godziny temu 5
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Jennifer Lopez po raz drugi wystąpi w Polsce - tym razem zagości na Stadionie Narodowym w Warszawie. Organizacja koncertu gwiazdy wiąże się z ogromnymi wymaganiami logistycznymi, w tym koniecznością przygotowania aż siedmiu osobnych garderób i specjalnych aranżacji, o czym opowiedział Janusz Stefański z agencji koncertowej. Już wcześniejszy występ gwiazdy w Gdańsku zapadł organizatorom w pamięć z powodu nietypowych żądań, takich jak wystrój w stylu spa zen czy precyzyjnie określony otwieracz do butelek.

Jennifer Lopez 25 lipca wystąpi na Stadionie Narodowym w Warszawie w ramach swojej trasy koncertowej "Up All Night". Pierwszy koncert z serii występów, która potrwa około miesiąca, odbył się na południu Hiszpanii. Gwiazda oprócz znanym fanom hitów zaśpiewała premierowo aż sześć nowych utworów.

Koncert w Warszawie będzie jej drugim występem w Polsce. Po raz pierwszy pojawiła się w Gdańsku w 2012 roku. Organizator przedsięwzięcia opowiedział o wymaganiach, jakie ma amerykańska gwiazda tuż przed przyjazdem do kraju nad Wisłą.

Janusz Stefański z agencji Prestige MJM nie ma wątpliwości, że Jennifer Lopez to wymagająca artystka. W rozmowie z Plejadą dokładnie wyliczył, czego zażądała.

"Na pewno możemy powiedzieć, że jest to artystka, która wiele wymaga. Najlepszym dowodem jest to, że na PGE Narodowym będziemy musieli stworzyć siedem pomieszczeń tylko dla niej potrzebnych na garderoby, czyli sześć garderób osobistych plus jedną ogromną garderobę na stylizacje i kostiumy sceniczne" - powiedział wprost.

Organizator podkreślił, że zażądanie aż siedmiu garderób wręcz ewenement.

"Powiem szczerze, że to się praktycznie nie zdarza, bo, owszem, są wymogi dotyczące garderób, ale to zawsze jest jedna garderoba dla jednego artysty" - przyznał Stefański.

Stefański, który organizował koncert Jennifer Lopez w Gdańsku 13 lat temu, wspomniał, że wówczas gwiazda chciała mieć całą garderobę na w kolorze białym.

"Wszystko musiało być na biało. Białe musiały być ściany, meble, obrusy, dywany. Musieliśmy też postawić dwa tuziny białych róż w wazonie i lampy - też w kolorze białym. To wszystko musiało być w stylu spa zen" - wyznał.

Na tym jednak nie koniec. J. Lo w 2012 roku domagała się również specjalnego otwieracza do butelek.

"Ważne, żeby nie był tani, bo chcemy, żeby naprawdę działał" - cytował Jennifer organizator we wspominanym wywiadzie.

Zobacz materiał promocyjny partnera:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Dopiero co mówiono o rozwodzie, a teraz takie wieści. Niespodziewany gest Afflecka w kierunku Lopez

Zapytano Afflecka o Lopez w nowym wywiadzie. Jego wypowiedź nie zostawia wątpliwości

A jednak. Jennifer Lopez i Ben Affleck znowu razem? Ujawniono sekret par

Przeczytaj źródło